Hormonalna terapia zastępcza – wrażenia po roku.

Menopauza jest teraz trendy. To znaczy bardziej – mówienie o niej. I dobrze, bo pamiętam czasy, jak okres był tematem tabu, dopóki z jakąś taką nieśmiałością 😉 nie pojawiły się pierwsze reklamy podpasek w tv (co niektórych strasznie oburzało). Potem okres stał się tematem na czasie, odmitologizowano go, tak samo jak ciążę, orgazm, masturbację czy inne aspekty życia kobiety, o których się publicznie nie rozprawiało.

Przyszło na menopauzę i bardzo dobrze, bo często szokuje mnie, jak mało same kobiety o niej wiedzą, albo jak ta wiedza jest przestarzała. Koreluje to chyba z większą obecnością kobiet po 50-ce i starszych w mediach i w społeczeństwie, kobiet, które nie są babciami bez formy, flaczejącymi powoli w cieniu.

Ja od zawsze wiedziałam, że nie będę się godzić na przedwczesne starzenie, tycie, problemy z koncentracją i tzw brain fog, żadnymi uderzeniami gorąca ani wypadaniem włosów. O ile nigdy nie zrobiłabym sobie żadnych operacji plastycznych, o tyle terapia przy malejącym poziomie estrogenu to już co innego. Zresztą estetyka to jedno – do tego dochodzi ryzyko osteoporozy, chorób serca, układu moczowego, depresji. Nie chcę tu nikogo przekonywać do stosowania HRT (angielski skrót) ale dzielę się swoimi doświadczeniami.

Mój plan był taki – uderzyć w menopauzę zanim się ona zacznie, a więc w tzw okresie perimenopauzy bo to jest właśnie odpowiedni czas. Pierwsza porada – jeśli chcecie iść w tej sprawie do lekarza, idźcie do specjalisty od menopauzy. Nie do rodzinnego i nawet nie do ginekologa. Choćby dlatego, by uniknąć spławienia typu: dopiero, jak minie rok od ostatniej miesiączki, niech pani przyjdzie. Bzdura. Objawów perimenopauzy jest mnóstwo. Moja znajoma od pięciu lat boryka się z nimi, ale ponieważ ma okres, myśli, że wszystko jest ok i za wcześnie na pomoc.

Oczywiście, są kobiety, które będą uważać HRT za fanaberię, bo w końcu trzeba się godnie starzeć, taki nasz los, nasze babcie i matki przez to normalnie przechodziły, nikt o tym nie gadał a tu nagle wielkie mecyje. Szanuję – niech każdy robi, jak uważa. Są też kobiety, jak żona mojego kolegi, które panicznie boją się terapii hormonalnej, bo albo zgrubną, albo dostaną raka, albo jedno i drugie. Oczywiście do brania hormonów są przeciwskazania i od tego jest lekarz. Natomiast ta konkretna pani już zgrubła ponad 20 kg i jest to otyłość brzuszna, a to, że sobie zapali i raz za czas coś wypije, nie powoduje u niej strachu przed rakiem, choć ryzyko zachorowania jest dużo większe. Słowo „hormony” kojarzy się źle.

Wracając do mnie – jedynymi moimi objawami była sucha skóra, krwawienie z dziąseł (absolutnie niespowodowane chorobą dziąseł, mało osób wie o tym objawie menopauzy), kiepska kondycja włosów i bloating – nie wiem, jak to najlepiej określić po polsku, ale nagle nie mogłam wejść w spodnie a za dwa dni na mnie wisiały. Poszłam rok temu do kliniki dla kobiet, do specjalistki. Ona nie namawia do hormonalnej kuracji ale omawia wszelkie za i przeciw, do tego po obszernym wywiadzie proponuje zmiany w życiu codziennym i diecie oraz ewentualne dodatkowe badania.

Na szczęście jeden czynnik, który powinno się w tym okresie wyeliminować, czyli stres, u mnie nie istniał i nie istnieje. Mogę też, z powodu pracy z domu, dużo więcej spać, co jak się okazuje, jest niezmiernie ważne. Musiałam trochę zmienić swoją dietę i zacząć jeść więcej białka oraz wrzucić w swe ćwiczenia również trening siłowy. To wszystko, połączone z terapią ( po kilku miesiącach okazało się, że potrzebuję naprawdę minimalną dawkę) daje świetne rezultaty. Już chyba od 10 lat nie miałam tak płaskiego brzucha, skóra wróciła do normy, zmarszczki się spłyciły i włosy mam lepsze niż od kiedy pamiętam (biorę też witaminy ale o tym będzie przy innej okazji).

Oczywiście młodość nie trwa wiecznie i wszystko w nas się starzeje już od urodzenia 😀 ale od tego jest nauka i medycyna, żeby przez pewne procesy przechodzić bezproblemowo. To, że jestem kobietą, nie znaczy, że mam nieść swój krzyż i pogodzić się z czymś, co mogę opóźnić i złagodzić. Nie trzeba się też obawiać o tym mówić, bo bycie w okresie perimenopauzy czy menopauzy to nie jest nic wstydliwego. Zauważyłam, że zwłaszcza bardzo młodo wyglądające i atrakcyjne kobiety w moim wieku się strasznie boją do tego przyznać, jakby to było równoznaczne z oświadczeniem: jestem stara, brzydka, mam wysuszoną pochwę. Jedna wielka bzdura (szczególnie jeśli o pochwę chodzi, zresztą na ewentualną suchość też są metody).

Dodam na koniec, że hormony przyjmowałam wcześniej przez ponad 20 lat, stosując antykoncepcję (tabletki a potem plastry). Też coś obarczonego przesądami odnośnie skutków ubocznych. I na pewno jest mi też łatwiej dopasować się zarówno do konieczności diety jak i ćwiczeń fizycznych, bo to robię od ponad 30 lat. Na kondycję i wygląd całego ciała w latach dojrzałych trzeba pracować od lat wczesnych, jak ktoś młody mnie czyta 😉 Na koniec: każdy etap ma swoje „zady i walety” 😀 Czasu nie cofniemy, trzeba się cieszyć życiem  i z niego korzystać oraz być świadomą tego, jak najlepiej i najdłużej to robić.

12 uwag do wpisu “Hormonalna terapia zastępcza – wrażenia po roku.

  1. Moja babcia za mlodu miala bolesne miesiaczki i nie brala zadnych lekow przeciwbolowych bo uwazala ze to jest „naturalny” bol i trzeba go znosic z godnoscia czyli meczyc siebie i innych swoim cierpieniem. Dorastajac nie mialam pojecia ze jest cos takiego jak menopauza, nikt o tym nie mowil i jak piszesz, pojawienie sie podpasek w reklamach to bylo zlamanie odwiecznego tabu 😉

    Ze strony NHS: „It’s your choice whether to take HRT and when to start. You do not need to wait until your symptoms are severe, or until your periods stop completely.” Czekanie az sie skonczy okres itd odeszlo do lamusa, licza sie symptomy (albo ich brak) i samopoczucie.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Na szczescie zyjemy w czasach, kiedy kobiety nie musza znosic z godnoscia wielu rzeczy, chocby toksycznych zwiazkow, niechcianego macierzynstwa, klepania po tylku 😉 A mezczyzni tez maja swoje problemy, czy to zwiazane z wiekiem czy ze zmianami w spoleczenstwie, to tez sa wazne sprawy 🙂 wielu bardzo rozumie, przez co przechodza kobiety 🙂 moj znajomy np ktory zaczal wypytywac mnie o to, co poradzic zonie w zwiazku z jej menopauza.

      Polubione przez 1 osoba

  2. Ultra's awatar Ultra

    Bardzo potrzebny post, ponieważ uświadomi kobietom, że mają dbać o swoje zdrowie i dobre samopoczucie. Nikt za nich tego nie zrobi. Szczególnie ważne dla tych kobiet zadaniowych troszczących się o wszystkich, tylko nie o siebie. Brawo dla Ciebie za mądre wskazówki, także dla młodych pań, by pamiętały, że na kondycję trzeba zapracować sobie dużo wcześniej.

    Zasyłam serdeczności

    Polubione przez 1 osoba

  3. Amen:)

    Ja teraz szukam intensywnie dobrego punktu medycznego pod tym względem, zmieniłam 3 lekarzy, co rok, bo każdy, kiedy na pytanie: jakie objawy?, padła moja odpowiedz: żadnych, olał temat. A wiem, że czas najwyższy.

    A co do medycyny estetycznej, mam teraz szyny (przezroczyste) na zęby i już też słyszałam, że to fanaberia w tym wieku;), mam też szynę na paznokciu u stopy (też plastyczną;), bo coś mi się z nim zaczęło robić, a chce mieć je nadal ładne, nie chce żadnych inwazyjnych historii na buzi, bo raz że się boję, dwa że mam niski próg odczuwania bólu, a trzy-nie potrzebuje;) Za to odkryłam tu dwa lata temu fajny zakład kosmetyczny (do tej pory miałam tylko zaufanie do polskich) regularnie, co miesiąc chodzę na zabiegi twarz (mogę kilka polecić;) i na masaże:)

    Polubione przez 1 osoba

  4. Ola's awatar Ola

    Bardzo fajnie napisane. W Niemczech też jest to ostatnio aktualny temat, w mediach co i rusz się przewija a to jakiś program, a to artykuł czy wywiad. Gorzej niestety, jak się pójdzie do lekarza, oni zawsze każą „czekać i obserwować”, często mam wrażenie, że im się po prostu nie chce i męcz się kobieto 🙄

    Polubione przez 1 osoba

  5. Agnes's awatar Agnes

    Jestem przypadkiem ktory za modych lat mial PMS, ciezki i udalo mi sie go dzieki tabletka antykoncepcyjnym ujarzmic. Dopiero wtedy poczulam ze moge zyc normalnie. Omdlenia w autobusie, dziennie po 6 tabletek bolowych bo antykoncepcja nie istniala a tm bardziej dla 12 latki. Ale jakos okolo 19 udalo mi sie poznac inna dobra strone zycia. Dlugo bylam na antykoncepcji hormonalnej az do 48 roku zycia. Mieszkalam poza krajem. USA ginekolog mowila mi ze jestem szczupla, wyniki mam super i 80% amerykanek zazdrosci mi takiej kondycji i moj wybor o braniu tabletek nie byl kwestionowany. Przyjechal do kraju tu juz na pierwszej wizycie nasluchalam sie w ‚Pani wieku’ to juz nie w Pani wieku nie mozna, cholera mnie wziela co to za wiek…….Jestem na HTZ bo wybudzalam sie o 3 lub 4 nad ranem i o 6 wstawalam do pracy. Napady leku rano toz po wstaniu byly chyba najgorsza rzecza. Chodze i mowie ze zrobilam zabieg laserowy MonaLisa Touch, rewitalizowalam pochwe kwasem hialurynowym. Probowalam natury lecz nie zadziala. W kraju nad Wisla sa obozy te kobiety co stosuja naturalne srodki i te na prochach tak jak przyslowiowy oboz karmiacych piersia a butelka. Zawsze mozna o cos sie poklocic. Mam 4 cm wiecej w pasie i to mi sie nie podoba.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Tak masz racje, ze sa obozy I pewne rzeczy, ktore powinny byc indywidualnym wyborem kobiet, sa zarzewiem konfliktow I nieprzyjemnych dyskusji. Co do pasa – wydaje mi sie, ze z wiekiem niestety i metabolizm siada, I grawitacja dziala, nie bedziemy miec tak pieknych cial jak kiedys. Nie mam zamiaru cwiczyc 4 godz dziennie na silowni czy stosowac jakies zabiegi czy mordercze diety, by miec rozmiar taki jaki mialam czyli 36. Mam 38 I to mi wystarczy 🙂

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do Ewa (Dublinia) Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.