Last incel czyli o mężczyznach, którzy nienawidzą kobiet.

Jakiś czas temu wybrałam się z koleżanką do teatru na sztukę Last Incel. Szczerze przyznam, że nie słyszałam nigdy określenia Incel i wydawało mi się, że sztuka będzie komedią o jakichś nieogarniętych facetach. Tymczasem incel to skrót wyrażenia: involuntary celibate i oznacza mężczyznę pozostającym w niedobrowolnym celibacie. To znaczy chciałby uprawiać seks, ale nie ma chętnej ku temu partnerki. Nie wiem, czy istnieje na to polski odpowiednik. Sztuka więc do śmiechu nie była, poza pewnymi momentami, raczej miała na celu wywołanie dyskusji i przemyśleń.

Tak się złożyło, że prawie w tym samym czasie poznałam kilku młodych mężczyzn, z którymi nie wiedzieć czemu wdałam się w rozważania na temat tzw związków otwartych. Jeden z nich, nazwijmy go A. nie był ich orędownikiem a raczej przeciwnikiem. Uważał bowiem, że jest to korzystne dla kobiety w związku, ale nie mężczyzny. Bo jej będzie bardzo łatwo znaleźć kandydata na seks pozazwiązkowy, a facetom jest trudno.

Przypomniał mi się też znajomy, o którym już kiedyś pisałam na blogu – jak się teraz zastanowiam to typowy incel. Nie jest nikim szczególnym, nic nie posiada, kariery nie zrobił, przystojny nie jest, ogólnie – bardzo przeciętny osobnik. Natomiast wymagania co do kobiet ma ogromne. Takie, które je spełniają, nie są nim zainteresowane, co powoduje jego frustrację a przy tym pogardę do tych kobiet. Bo jakim prawem one wolą przystojnych, obrotnych, z mieszkaniem itp. No w głowach się poprzewracało.

Moje znajome uważają, że każdy odpad zostanie zagospodarowany i kobiety rzucają się na byle co, ale ja myślę, że to się jednak zmienia. Owszem, tego typu niewiasty były, są i będą ale na szczęście kobiety są coraz bardziej niezależne i coraz większą uwagę przykładają do tego, z kim się spotykają. A co do zachowań w sferze seksualnej – kiedyś to mężczyźni byli tymi, którzy uważani byli za płeć zdradzającą i mającą więcej kontaktów seksualnych. Ale to też się zmienia i panie, nie musząc być dziewicami do ślubu, ani nosić łatki puszczalskiej, jak najbardziej cieszą się swobodą w tym zakresie. I to się właśnie incelom nie podoba.

Incel incelowi nierówny, ale ogólnie są to osoby przeciwne feminizmowi, bo oczywiście byłoby im łatwiej żyć w patriarchalnym społeczeństwie. Mniej lub bardziej nienawidzą kobiet, obrażają je w swoich internetowych społecznościach, często aprobują gwałt a część chciałaby żyć w takim systemie, gdzie partnerka jest mu gwarantowana i seks jest jego prawem. Więc absolutnie do śmiechu nic w tym nie ma, a zdarzyły się już ataki i morderstwa popełnione przez inceli.

Wiadomo, że brak seksu nikomu nie służy, ale u kobiet jego brak nie ma tak agresywnych konsekwencji – oczywiście nie twierdzę, że każdy samotny i nie uprawiający seksu facet jest z definicji incelem i nienawidzi kobiet. Większość pewnie pomaga sobie ręką i pornosami, ewentualnie bardzo przydatnymi paniami prostytutkami. Ale też trudno nie zauważyć, że samotne panie się jakoś ogarniają. Jestem na przykład w takiej grupie dla kobiet po 50tce, podróżujących solo. Mnóstwo tam kobiet, które owdowiały albo są po rozwodzie. I cieszą się życiem. Malują, lepią garnki, podróżują, uczą się języków. Faceci w takiej sytuacji przeważnie siedza po barach albo oglądają mecze. Uważam, że kobiety są lepszymi singlami niż płeć przeciwna, chodzi mi o singielstwo nie z wyboru.

Incele to na pewno niepokojące zjawisko wymierzone przeciw kobietom, choć nie tylko, bo przystojniacy nie mający problemów ze znalezieniem sobie partnerki też nie są przez inceli uwielbiani. I dokładnie jak to było pokazane w spektaklu, takie niedorobione jednostki siedzą w necie w swych prywatnych grupach i się wzajemnie podjudzają i się nad sobą użalają, do tego obwiniając kobiety i współczesne czasy o to, że ich nikt nie chce. A może wystarczyłoby się ogarnąć, ukulturnić, wyjść na miasto, zacząć normalnie i po ludzku zaprzyjaźnić się z kobietami. Nikt nie jest winien temu, w jakiej jesteśmy sytuacji, oprócz nas samych.

4 uwagi do wpisu “Last incel czyli o mężczyznach, którzy nienawidzą kobiet.

  1. Określenie incel znam od dawna ale interpretowałam je jako swoisty celibat z wyboru, a nie z braku wyboru. Pamiętasz może film „Dangerous Beauty” gdzie odrzucony przez główną bohaterkę typ przywdziewa klesze szaty – zatem celibat, przynajmniej w teorii – i zaczyna sie mścić, bo ma już władzę i autorytet z tytułu przynależności do kościoła.
    Tacy goście byli, są i będą tyle że teraz mają większe pole do popisu, jak i inne ekstremistyczne grupy. I tak, kobiety radzą sobie świetnie w pojedynkę i byle co ani kto je z tego stanu nie ruszy 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  2. troll30's awatar troll30

    Guru inceli jest Andrew Tate. Incele lgną do ultra konserwatywnych partii politycznych i glosują na Sławka Metzena. W ostatnich latach miało miejsce sporo ataków (w różnych krajach)popełnionych właśnie przez inceli. Dużo ostatnio jest na ten temat artykułów, ale jeden szczególnie utkwił mi w głowie, był to wywiad z psychiatrą ze Szwecji, który z tego typu pacjentami pracuje i zdarza się że sugeruje im że może aby wypełnić życie sensem, niekoniecznie trzeba skupiać się non stop na sobie, że można też przysłużyć sie jakoś innym, tym którzy cierpią i są w potrzebie. Za każdym razem są tą propozycją zaszokowani, nigdy o czymś takim nie myśleli. Pod artykułem wśród komentarzy był jeden (zamieszczony przez kobietę), który moim zdaniem mistrzowsko problem inceli spuentował, aż zacytuję:

    „Problemem nie jest fakt, że kilku facetów nie może znaleźć sobie kobiety. Przypuszczam, że podobny odsetek kobiet również nie może znaleźć partnera i, co więcej, zawsze tak było. Część osób, kobiet i mężczyzn, ze względu na nieatrakcyjność fizyczną, brak kompetencji społecznych i inne przyczyny, zawsze miało problem ze znalezieniem swojej drugiej połowy. Stąd np. popularność swatek, małżeństwa między krewnymi i inne wynalazki. Ludzkość jakoś starała się sobie z tym radzić.Problemem jest natomiast to, że ci młodzi mężczyźni uważają, że kobieta (czyli taka duża lalka do dymania) im się po prostu należy, że społeczeństwo jest im coś winne i zamierzają swoich praw dochodzić używając przemocy.Kobieta, jak nie może znaleźć partnera, to płacze, zamęcza przyjaciółki swoimi wynurzeniami, wydaje pół pensji na ciuchy i kosmetyki, katuje się dietą i ćwiczeniami, a facet gra w gry i planuje kogo zastrzeli. Taka różnica.Problemem nie jest dyskryminacja chłopców tylko ich egocentryzm, złe wzorce, brak figury ojca i ogólnie brak nawyku pracy nad sobą. Od chłopców nic się nie wymaga. Wystarczy, że są.Puenta artykułu – mistrzowska. Nie wiesz, co ze sobą zrobić, rozejrzyj się wokół siebie. Jak skupisz się przez chwilę na czym innym niż czubek własnego kutasa, od razu poczujesz się lepiej. A jak wypełnisz życie jakimś sensownym działaniem, to może nawet spotkasz na swojej drodze jakieś kobiety.”

    Amen:)

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj odpowiedź do Ewa (Dublinia) Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.