Z Nowym Rokiem

Tradycyjnie pora na podsumowanie roku. Gdyby nie jedno przykre wydarzenie, byłby to bardzo, bardzo dobry rok, może najlepszy od zawsze? A może po prostu nie pamiętam dokładnie innych, w zasadzie od kiedy przyjechałam do Irlandii to moje życie jest pasmem bardzo szczęśliwych lat, z wyjątkiem 2020. O nim postanowiłam po prostu zapomnieć.

Co się działo w 2023? Mam nowa pracę i po raz pierwszy nie mam absolutnie w planach jej zmieniać. Przestałam przeglądać strony z ofertami, nie daję sobie jakiegoś określonego czasu do kiedy w niej zostanę. Poprosiłam agencje rekrutacyjne, które wciąż do mnie wydzwaniały, o wykreślenie mnie z bazy danych. Jak dla każdego typowego koziorożca, praca jest dla mnie super ważna. Pieniądze też, ale oprócz nich musi być też zadowolenie z tego, co robię. Wyzwania, interesujące projekty, wyjazdy, świetny team. To wszystko mam i dziękuję Wszechswiatowi.

Ugięłam się i po siedmiu latach niefarbowania włosów w nadziei, że w końcu mi całkiem zsiwną i będę mogła podrasować je na ciemny popiół, czy tzw grombre, a więc efekt popielu przetykanego jaśniejszymi pasmami, poddałam się. Siedem lat i jedyne co miałam na głowie, to jasne pasmo na przodzie wzdłuż twarzy, jak borsuk, oraz trochę siwych pojedynczych włosów na czubku. Reszta to matowe, nijakie coś, co wyglądało tak, jakbym puściła wiosła. Wyglądam ogólnie dużo młodziej niż na swoje lata, w sensie twarz i ciało, więc te zapuszczone włosy dziwnie ode mnie odstawały. W te święta wkurzyłam się, kupiłam krem koloryzujący medium brown i mam teraz naprawdę ładny, błyszczący i zdrowy kolor w chłodnym odcieniu. Owszem, będę go musiała odświeżać itp (trwałej farby nie chcę stosować) ale trudno. Nie mogę czekać kolejnych 7 lat na coś, co może nigdy nie nastąpić, bo włosy mam po ojcu a on nie osiwiał nigdy.

Zaczęłam zastępczą terapię hormonalną, po angielsku HRT. Nie, nie mam menopauzy. Nie dałam sobie jednak wcisnąć powtarzanego kobietom kitu, że menopauza zaczyna się, kiedy przez cały rok nie mamy okresu i wtedy ewentualnie można zacząć brać hormony. Bardzo dużo mówi teraz o tym Drew Barrymoore i wiele innych znanych kobiet, bo ten temat jest ostatnio na topie. Menopauza to jest ten etap, kiedy już na HRT jest za późno. Stosuje się ją podczas perimenopauzy, która tak naprawdę może się zacząć już od poźnych lat trzydziestu, ale u większości kobiet od 45 – 50 roku życia. Kiedy się ten okres jeszcze ma, a inne słynne objawy czyli uderzenia gorąca mogą nigdy nie wystąpić. HRT jest po to, by od wczesnej perimenopauzy zapobiegać negatywnym zmianom, nie chodzi tylko o te estetyczne czy niewygodne, ale zdrowotne np osteoporoza. Poszłam do kliniki, do lekarza specjalizującego się w peri i menopauzie i od ponad miesiąca jestem na HRT.

W związku z tym, co czytam i oglądam na temat perimenopauzy, zmieniłam też nieco swoje codzienne ćwiczenia. Robię dużo więcej treningów siłowych, mniej cardio. Zaczęłam jeść więcej białka i stosować probiotyki. Dobra forma i zdrowie to najlepsze, co może być. Do tego około trzech miesięcy temu zaczęłam robić jogę twarzy i masaże twarzy i mogę potwierdzić, że to działa. Zaczęły mi się pokazywać kości policzkowe 🙂 Oczywiście nie liczcie na cuda. Nikt w wieku 50 lat nie będzie wyglądać na 30, ale na 40 jak najbardziej można bez problemu 🙂 Ale najważniejsze jest, by się dobrze czuć, być młodym duchem i utrzymywać ciało w formie. Kiedy byłam nastolatką, nie byłam w stanie wykonywać pewnych ćwiczeń, które zrobię teraz.

Jeśli czytają mnie dużo młodsze osoby, kobiety zwłaszcza, to wiedzcie, że życie i atrakcyjność nie kończą się ani po czterdziestce, ani po pięćdziesiątce. To nie te czasy, kiedy kobiety w moim wieku to tylko do opieki nad wnukami się nadawały. Znajomy z okazji moich urodzin powiedział mi: oh, women over 50… still rideable, but you won’t get a kid out of it, so it is a win win situation 😉

Podróżniczo było nieźle, kilka razy odwiedziłam Londyn, pół służbowo Saloniki, Kraków i Rzeszów. Byłam w Lyonie, Bath, Puglii i na Procidzie a także w Sztokholmie. Było też sporo wyjazdów krajowych, głównie do miejsc z outdoor hot tub 🙂 No i nie zapominajmy o Amsterdamie i wystawie stulecia, czyli Vermeerze. Zaczęłam zwiedzać więcej muzeów i galerii i powróciły moje dawne zainteresowania sztuką, głównie malarstwem.

Jedyne, czego nie będę dobrze wspominać jeśli chodzi o ten rok, to śmierć mojej kotki Kitty we wrześniu. Niestety, niewydolność nerek a prawdopodobnie rak. Próbowaliśmy ją ratować, ale nie było żadnych szans. Moja kochana, przeinteligentna czarna kotka odeszła cichutko, bez bólu, uśpiona w klinice weterynaryjnej, w wieku tylko 10 lat. Byłam przy niej do końca. Tyle ile się oboje z C. napłakaliśmy, to możecie sobie wyobrazić. Tak więc teraz został nam tylko Killer, zwany Little Luki. On też przez conajmniej miesiąc zachowywał się dziwnie, szukając Kitty w miejscach, gdzie przeważnie spała. Ale teraz już chyba zrozumiał, że nie wróci.

Jutro tradycyjnie zrobię mapę planów, bo nie lubię słowa marzenie, na rok 2024. Marzeń w zasadzie nie mam żadnych, no może oprócz braku wojen i zniknięcia religii wszelakich, a to się raczej nie ziści. Wszystko inne mogę bez problemu osiągnąć. Kolejny rok zapowiada się bardzo dobrze, interesująco i pasjonująco, choć zacznie się przyziemną sprawą a więc długo wyczekiwanym remontem jednej z łazienek 🙂 a potem prawie dwutygodniową podróżą służbową. Zapraszam na pierwszy post w styczniu, który będzie związany z tarotem i życzę wszystkim wspaniałego Sylwestra bez rac i wszystkiego dobrego w 2024.

12 uwag do wpisu “Z Nowym Rokiem

  1. Odejście zwierzaka jest okropne 😦 Biedny kotełek (Wy, to wiadomo). Czy myślicie nad adopcją jeszcze jakiegoś towarzysza dla niego? My po śmierci Pedrusia natychmiast musieliśmy działać w kwestii towarzyszy dla Pabla bo wiedzieliśmy, że taka samotność dla świnek jest zabójcza (serio, znajomi ten temat “przerobili”) . Nie wiem, jak jest z kotami… Pozdrawiam i życzę takiego Roku 2024 jak sobie chcesz 🙂 (miałam napisać “jak sobie marzysz ” ale to chyba słowo na cenzurowanym haha ).

    Polubione przez 1 osoba

    1. Dzieki 🙂 wzajemnie zycze wszystkiego dobrego 🙂 wiesz co, moj C. owszem mysli o drugim kocie, ale to mysialby byc starszy kot, tak kolo 8-10 lat, taki kot moze tez juz miec jakies ukryte choroby, ja juz nie chce przechodzic przez to, oczywiscie bede musiec z Killerem. Ostatnie miesiace z Kitty nie byly lekkie bo miala problemy z chodzeniem do kuwety i ogolnie z powodu choroby, o ktorej jeszcze nie wiedzielismy, zachowywala sie dziwnie. Do tego Killer to jest bardzo spokojny, lagodny kotek, nie wiem, czy nie poczulby sie zle z innym, nowym kotem, zwlaszcza jakby to byl kot o bardziej dominujacym charakterze. Wiec na 99.9 procent nie bedziemy juz miec innego kota.

      Polubione przez 1 osoba

      1. Diana's awatar Diana

        To ta wyspa tak działa 😉 Pół roku temu przeprowadziłam się do Irlandii (co prawda Północnej, ale w Republice bywam często) i moje życie nabrało innego wymiaru. Living the dream jak to tutaj mówią 😃 Jakoś wszystko toczy się wolniej i spokojniej niż w Anglii.
        Bardzo mi przykro z powodu Kitty. Pamiętam jak pisałaś jak się u ciebie pojawiała. Właśnie zdałam sobie sprawę ile lat już cię czytam.
        Wspaniałego Nowego Roku!

        Polubione przez 1 osoba

  2. Dammar's awatar Dammar

    Czytam twoj blog, ale chyba musialo mi umknac o Kitty, bo jestem w szoku. Dla mnie ten kot stal.sie czescia zycia, pamietam jak pisalas o niej juz lata temu, jak byla malym kotkiem.
    Bardzo, bardzo ci wspolczuje, wiem jakie to bolesnie. Nie sadze by inny kot mogl zastapic Kitty, bo byla jedyna w swoim rodzaju. W koncu pomagala pisac te blogi. Pamietam jej zdjecia z wyciagnieta lapa na klawiaturze.
    Zabieram sie za mape marzen, ale cos mi w tym roku nie idzie. Tak jakbym juz miala to co trzeba I dobrze wiedziala co moge w nastepnym roku. A przeciez to nie do konca tak jest, zawsze sa okazje I cos dobrego przychodzi.
    Dobrego Roku Ewus

    Polubione przez 1 osoba

    1. Dzieki Dammar, nie pisalam o tym na blogu, bo nie bylam w stanie. Bardzo to przezylam, a C. chyba jeszcze bardziej. Oczywiście zdawalam sobie sprawe, ze taki moment kiedys nadejdzie, ale nie myslalam, ze tak szybko. Co do mapy, mialam dokladnie taka sama mysl, w zasadzie nie mam zadnych „marzen” mam co chce, robie na co mam ochote, dlatego przechrzcilam to na plany.

      Polubienie

  3. Jeszcze raz wyrazy współczuje z powodu Kitty.
    Przyłączam się do życzeń braku wojen, głodu, religii i psychopatycznych dyktatorów i morderców.
    Ja też m.in. dlatego farbuję włosy, że są gładsze, lepiej się układają no i oczywiście kolor jest ładniejszy i można go dopasować do karnacji.
    Zainteresowałaś mnie tą terapia hormonalną, mimo skończonych 54 lat mam badał okres, ale już nie tak regularny, będę musiała się za to wziąć;)
    Wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku, w dalszym ciągu spełniania planów i przychylności Wszechświata:)

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj odpowiedź do Ultra Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.