Irlandii udało się uciec przed letnimi upałami, których doświadczała Europa. Lipiec był jednym z najchłodniejszych, jakie pamiętam i najbardziej deszczowym od dekady. Sierpień też w miarę ok, za to od tygodnia mamy tu Hiszpanię. Bardzo źle znoszę wysokie temperatury, połączone do tego z wysoką wilgotnością. Ale ponoć już od jutra ma być lepiej.
W nowej pracy jest coraz bardziej interesująco. Kilka dni temu dzwoni do mnie na teams szefowa i mówi: Ewa, jedziesz z nami na konferencję do Grecji. Wysyłam Ci szczegóły lotu, bukuj. Na konferencję z udziałem przedstawicieli naszych hoteli z EMEA mieli jechać tylko bossowie. Ale ponieważ był budżet na jeszcze jedną osobę z naszego „biura” ( piszę biura, choć pracujemy z domu i do naszego biura należą osoby z Afryki, Frankfurtu i Północnej Irlandii, choć większość mieszka w Dublinie i okolicy) to wybrano mnie. Powód – duża liczba osób na konferencji z hoteli, którymi się zajmuję. Więc przy okazji zacieśnię, że się tak wyrażę, stosunki 🙂
Miejsce spędu to Thesalloniki. Lecimy w sobotę 7go pazdziernika skoro świt, do poniedziałku czas wolny, a w poniedzialek i wtorek wykłady, prezentacje i workshopy. A prosto stamtąd w środę muszę lecieć służbowo do Rzeszowa… Będę tam do piątku, weekend mam zamiar spędzić w Katowicach i w poniedziałek wrócić do Dublina. W listopadzie najprawdopodobniej czeka mnie Turcja, głównie Istambuł.
W międzyczasie wzięło mnie na zapachy i perfumy. Już od dawna szukałam czegoś nowego do pachnienia. Co prawda kocham się w Tobacco Vanilla Toma Forda, mam, używam, choć to unisex to jednak działa na kobiety, na facetów nie. To znaczy, jak go mam na sobie, mam się ochotę przelecieć, bo mi się kojarzy z niesamowitym mężczyzną. A ja chcę tak pachnieć, żeby kto inny mnie chciał przelecieć 😉
Przypominało mi się o siermiężnych czasach, kiedy w kioskach królował Brut i Pani Walewska. Potem pojawiły się dezodoranty w sprayu Limara, za słodkie dla mnie, oraz Currara, którą używałam. Faceci młodsi mieli Korsarza, starsi Old Spice. Pierwszym droższym „perfumem” który sobie kupiłam był Yoop All About Eve.
All About Eve to jeden z moich ulubionych filmów, a zapach nie jest już od dawna produkowany. Wyczaiłam go jednak online, bo chciałam sprawdzić, jak po tak wielu latach (chyba ćwierć wieku minęło) go odbiorę. A w międzyczasie kupiłam Prada Paradoxe Intense, który bardzo mi się spodobał. No i przyszedł ten All About Eve i niestety, to zapach dla młodej dziewczyny, którą kiedyś byłam 🙂 za delikatny, za świeży i za zielono jabłkowy. Na pewno nie pobudza żadnych zmysłów. Kiedy go powąchałam a potem otworzyłam Paradoxe, to wow… Co za różnica.
Ponieważ w tym miesiącu byłam wyjątkowo w biurze aż 3 razy, przez pierwsze dwa dni miałam na sobie Paradoxe, zachwycając się sama sobą. A trzeciego dnia spryskałam się Angelem i kilku panów (w tym jeden nieznajomy) od razu skomplementowali. Wychodzi więc na to, że stary dobry Angel robi robotę 😉 W czwartek lecę prywatnie do Lyonu, więc na lotnisku obczaję nowego Narciso Rodriguez, choć recenzje ma słabe, oraz Angel Muse, który ponoć jest tylko na chłodne dni i pachnie czekoladą.
Wilgotnosc spadla do 54%, wiec juz jest jak jak w Hiszpanii 🙂
A probowalas perfum molekularnych? To sa perfume ktory w butelce pachna Inaczej, dzialaja dopiero w polaczeniu ze skora I na kazdym pachna Inaczej. Ja tego zapachu nie czuje, ale juz kilka osob pytalo czym tak pieknie pachne.
Fajna masz prace, och, gdyby mnie zapytano chcesz jechac do Grecji, juz bym walizke pakowala.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Haha, nie narzekam na Grecje, jeszcze nie skonczylam rozmowy z szefowa a juz bilet byl zarezerwowany 🙂 praca jest fajna a ludzie, z ktorymi pracuje, super. Na razie cicho sza ale w 1szym kwartale przyszlego roku moge zajmowac sie kilkoma hotelami na Malcie 🙂 Co do perfum, ja nigdy nie czuje nic na sobie oprocz Tobacco Vanilla. Nie slyszalam o perfumach molekularnych, zaraz bede googlowac, ale w ogole to perfumy pachna inaczej na kazdym… np mnie nie lubia zapachy Chanel.
PolubieniePolubienie
Tu do połowy przyszłego tyg.ponad 30 stopni, już nam dość 😉 Mam urlop w pierwszym tyg. października i zastanawiałam się nad Alaska, ale chyba będzie Toskania;)
A co do perfum, to właśnie dziś mój tem, pisałam z kuzynka, moje ulubione już nie do kupienia stacjonarnie (Bulgari pour Feme i Very Valentino), są jakieś resztki na niezbyt pewnych stronach, a ceny jak z kosmosu , te Bulgari kosztowały kiedyś 80-90 €, a teraz można je kupić (jak dojdą i nie będą podróba;) za 400-500 €, Very znalazłam za „tylko” 250 €…używane 😂 szukam zamiennika;) Moze we Włoszech cos kupię (albo we Francji, bo to wyjazdowa alternatywa;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
U nas dzis wreszcie popadalo:)
PolubieniePolubienie
Currarą pachniała moja nauczycielka id maty, której nie cierpiałam i która wylewała na siebie jej litry;)
Ja pamietam pierwsze, „dziewczyńskie” kupowane na „ryneczkach” Wild Musk, a pierwsze „dorosłe” jakie sobie kupiłam na pierwszym roku studiów za przymusowe praktyki studenckie, to Soir de Paris Bourjois, teraz myśle, ze były za ciężkie dla 19-20 latki;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wild musk tez pamietam!
PolubieniePolubienie
Wachałyśmy razem w Londynie Givenchy L’Interdit Rouge i Ci sie podobał 🙂 Raczej na jesień i zime bo to tuberozowa siekiera.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O tak, pamietam 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
We wczesnym nastoletnim to byly 8 jour, Osmy dzien, pozniej takie ktore kocham od lat Jean Paul Gaultier Classique innych wersji nie probowalam. Ostatnio odkrylam meskie i bardzo je lubie B96 By Michel Girard Cinnamon Cedarwood. damskiej wersji nie probowalam. Jak mieszkalam w Jordanii to Musak white ale w oleju, przepiekny. uwielbiam upaly.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Uzywalam JPG classic 🙂
PolubieniePolubienie