Faking it

Zupełnie przypadkiem natknęłam się na dość stary (lata 2000-2006) reality show Faking it. Ktoś mi to polecał, któs się do tego odwoływał i w końcu odpaliłam jeden odcinek na platformie All 4 i zobaczyłam wszystkie.

Na czym ten show polega? Otoż na tym że chętny delikwent na miesiąc oddaje się w ręce ekspertów z danej branży by spróbować zawodowo czegoś całkiem nowego i sprawdzić czy uda się mu/jej na tyle dobrze wyuczyć się nowej profesji by oszukać specjalistów i jurorów. I na przykład pan z Donegalu który strzygł owce poznał tajniki sztuki fryzjerskiej, pracownik fabryki zaprojektował kolekcję pret a porter dla kobiet, pracownik medyczny zaczął robić pofesjonalne zdjęcia modowe a muzyk punkowy dyrygował orkiestrą.

Dobór „nowych” profesji jest oparty niby na podobieństwach a jednak na przeciwieństwach. Dziewczyna kick-boxer została wydelegowana do nauki tańca latynoamerykańskiego – niby i to sport i to sport. Trzeba mieć kondycję i ambicję. Ale dziewczyna to typowa chłopczyca która wprawdzie nie ma problemów z opanowaniem kroków i wykańczającym treningiem ale nie potrafi wykonywać seksownych ruchów i wczuć się w postać. Kobieta nadzorująca brygady strażackie i wysyłająca ich do akcji pracuje w stresie i jest niesamowicie dokładna i obowiązkowa co teoretycznie występuje też w zawodzie dyrektora show na żywo w tv, ale nie ma ona pojęcia o telewizji w ogóle i jej nawet nie ogląda. A właściciel vana z którego sprzedaje hamburgery niby ma pojęcie o gotowniu ale do fine dining w restauracji Michelin mu daleko, a szkolić go ma sam Gordon Ramsey.

Rezultaty show były dość zaskakujące. Praktycznie wszyscy uczestnicy bardzo zżyli się ze swoimi mentorami ale to nie wszystko. Były wojskowy który z wielkimi oporami stał się drag queen na jedną noc, po programie zdecydował się zostać drag queen i ze swoim mentorem występować w duecie. Mężczyzna który wziął udział w programie by zebrać depozyt na dom który miał kupić z narzeczoną, po programie w którym stał sie surferem (a był web designerem) zerwał z narzeczoną a pieniądze na dom przeznaczył na wyjazd do Australii gdzie kontynuował naukę surfingu. Chłopak z Donegalu przestał strzyc owce i zamieszkał w Londynie gdzie zaczął praktykę w salonie fryzjerskim. Malarz pokojowy który udawał artystę malarza zaczął malować i miał kilka wystaw. Punk rockowy muzyk odkrył muzykę klasyczną i do nagrania kolejnego albumu zaprosił swego mentora i jego muzykującą rodzinę by wzięła w nim udział.

Pytanie jakie mi się nasuwa jest takie: czy wystarczy by ktoś nas ustawił na właściwą drogę byśmy odkryli swoje ukryte talenty i zmienili swoją karierę a często i życie? Albo: w jakim stopniu odpowiedni trening i włożony wysiłek może sprawić że prawie wszystko co zaczniemy robić zakończy się sukcesem? Czy gdybyśmy mieli możliwości takie jak uczestnicy programu to czy potrafilibyśmy przełamać pewne wzorce, wyuczyć się innych na tyle dobrze by zmienić swoją pracę? No ok, wiadomo że jedna rumba z nas mistrza tańców nie uczyni a jeden wyćwiczony bob nie zrobi z nas mistrza fryzjerstwa ale może to byłby początek pięknej przygody?

Jeśli się chce, to można. Ten program to bardzo ładnie pokazuje. Ale też pokazuje że czasem po prostu nie widzi się innych możliwości i niestety nie każdy je w sobie odkryje. A czasem odkryje je dopiero jak ktoś w konkretnym kierunku nas popchnie.

Program zdobył wiele nagród ale niestety z ekspansją internetu jego żywot się dokonał. Już nikt nie jest anonimowy tak by ukryć się wśród innych i udawać kogoś kim nie jest. Szkoda bo chętnie wzięłabym nim udział. Ciekawe jaką „fałszywą” karierę by mi zaproponowano? 🙂

6 uwag do wpisu “Faking it

  1. Agnes

    O ja tez bym chetnie sprobowala. Od roku odkrywam ze zawod sprzedawca w wersji amerkanskiej mi sie bardzo podoba i o dziwo juz mnie mieli slac na jakies szkolenia ale nastapila era wirusa i wstrzymano. Branza nie moja choc od wielu lat w nie swoich pracuje z wyksztalcenia kucharz i bibliotekoznawca.To ostatnie takie najbardziej nudne choc mialam super kolezanki w bibliotece i czasami student oraz grono profesorskie potrafili pokazac ciekawe rzeczy. Np: pani doktor byla na konferencji w Pradze ale nie pamietala swojego tytulu artykulu nie pamietala nazwy zjazdu ale wiedziala ze tam byla. ….Taki prosto z biezni student wbiegajacy po pomoc do dzialu informacja naukowa tylo jak wytrzymac taki zapach i takie widoki, umiesnionego atlety

    Polubione przez 1 osoba

  2. Ja pracowalam juz w tylu firmach i wyprobowalam rozne zawody, absolutnie z moimi studiami nic nie majace, ze mniej wiecej mam pojecie, co moglabym innego robic:) Ale na pewno daloby sie odkryc jeszcze cos nowego, pytanie na ile z tego daloby sie wyzyc, szczegolnie w obecnych czasach;)
    Ja tez znam (oprocz siebie;) mase osob robiacych cos zupelnie innego, niz wskazywaloby wyksztalcenie, w ogole dzisiaj trzeby byc bardzo elastycznym, zeby sie utrzymac w pracy lub znalezc nowa, wszystko sie bardzo szybko zmienia.

    Polubione przez 1 osoba

  3. Chetnie zamienie sie z Sharon Osbourne i pokrzycze na Ozziego 😉 A tak na serio, praca z branzy fonograficznej bylaby super, aczkolwiek Covid pokazal ze jak przychodzi kryzys, liczy sie jeno papier toaletowy i zarcie, a wyzsze potrzeby, kultura ida w odstawke.

    Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.