Kilka razy pisałam na blogu o Mapie Marzeń, którą na własny użytek przekształciłam w Mapę Planów a dziś natknęłam się na jeszcze lepszą nazwę: Umowa z Losem. Jak zwał tak zwał, uważam że sporządzenie takiej Mapy to świetny sposób na wizualizaję swoich pragnień i zamierzeń i coś co na pewno pomoże ogarnąć się w zakresie: co tak naprawdę chcę osiągnąć.
Kilka z moich koleżanek (i ja) możemy potwierdzić że mapa działa. To co na niej zamieścimy może nie spełnić się w 100% i nie w trakcie roku, ale zdziwicie się ile spraw się urzeczywistni.
Na wykonanie mapy najlepiej wybrać sobie jakiś specyficzny dzień: koniec roku czyli 31 grudnia albo Nowy Rok, dzień swoich urodzin lub dzień przesilenia wiosennego. Podobno najlepszy jest dzień przesilenia zimowego który wypada akurat dziś.
Jest wiele metod sporządzenia takiej mapy, najpopularniejszy to oparcie jej o kwadrat Feng Shui. Oto wzór:

Ważne jest to by swe pragnienia wpisać w mapę tak by nie były określone w mglisty sposób ale jak najbardziej precyzyjny. Np w polu kariery zamiast: podwyżka, awans, wpisać konkrety: zarabiam tyle i tyle, awansuje na stanowisko… praca w charakterze…
Najlepiej jak pragnienia/plany nie tylko spiszemy ale zilustrujemy obrazkami: fotografiami, kolażem, wycinkami z gazet czy własnymi rysunkami. I używajcie w opisach czasu teraźniejszego, nie zaczynajcie od: chcę, będę…ale od jestem, mam.
Żeby Was zainspirować oto przykłady znalezione w internecie:

Jak to jest że mapa działa? Nie ma w tym żadnej magii oprócz tej jaką każdy ma w sobie ale nie zawsze ją wykorzystuje. Kiedy codziennie patrzysz na sprecyzowane jasno plany zaczynasz działać w kierunku ich osiągnięcia, masz je ciągle w myślach i zaprzęgasz Wszechświat i cała jego energię do pomocy. Moja całkowita wiara w pozytywne myślenie i siłe podświadomości idealnie komponuje się z wykonaniem takiej mapy, co też co roku robię w dniu 31 grudnia.
Jeśli tworzycie takie mapy podzielcie się w komentarzach swoimi doświadczeniami 🙂
Jako dyslektyk takie mapy tworze od lat ta dotyczaca swojego zycia raczej mam w glowie, wskakuja tam elementy zmnienne. Bardzo przypomina mi to styl amerykanski no ale jest pomocne jak nie wiem co. Jaka dbalosc o szczegoly i te serduszka jako kropki. Afirmacje bardzo lubie kiedys pisalam aby uwerzyc ze moge sie zmienic i realizowac swoje cele. Na joge bym sie nie dala namowic za spokojna jak dla mnie, za to inne formy sportu jak najbardziej.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agnes, nie jestem dysleksykiem (czka;), ale ta z tworze takie mapy w głowie i sobie je wizualizuje;) I to się sprawdza:).Może nie w 100, ale w 80-90 %. I nie zawsze w założonym terminie, ale blisko:)
@ Ewa, bardzo lubię te twoje wody, bo kiedy mam chwilę zwatpien7a, trudniejsza, to tu zajrzę i od razu czuje przypływ energii i wszystko idzie, jak po masle:) To potwierdza tezę, że żeby coś osiągnąć, trzeba się otaczać tylko pozytywnie nastawionym do życia ludzmi:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
👍♥️
PolubieniePolubienie
Nie do uwierzenia, dzis w pracy jeden z moich nowych kolegow ( to znaczy ja jestem nowa w tej pracy) przegadal caly dzien o mapie marzen i o swoich celach i znalazl grono sluchaczy i nawet na przerwie krecil vloga, pozerajac bagels. Tak sobie pomyslalam ze takie piekne konweersacje u ludzi srednio 20 letnich brawo. Tesso dziekuje za dyslektyczke zapamietam po forma pisana i skojarzy mi sie z sytuacja. Milych odpoczynkow dziewczyny.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Fajnie ze mlodzi ludzie tez interesuja sie takimi rzeczami:)
PolubieniePolubienie
Ewa, Wszystkiego najlepszego!!!!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzieki:)
PolubieniePolubienie
Zrobilam kilka lt temu kolaz, ale w dzien wiosny, bo tak wtedy podpowiadala moja siostra. Nie pamietam co zrealizowlam z planu, ale poszukam, bo gdzies jeszcze go mam!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzien wiosny tez dobry;)
PolubieniePolubienie
Znalazlam dwa, oba bez daty… moze dlatego tak kiepsko poszlo z realizacja…bo bezterminowo?
Na koniec roku jeden, a drugi uzupelniajacy na wiosne:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pingback: Na dobry początek post motywujący :) – Dublinia pisze