…z kamera oczywiscie 😉
Wczoraj wybralam sie z moja kolezanka nie tylko blogowa 😉 o nicku Out of Box na celebrowanie swiat i moich urodzin, bo nie zobaczymy sie az do Sylwestra. Mialysmy w planie powtorna wizyte w uroczym The Hole in The Wall, ale poniewaz bylo sporo czasu do rezerwacji postanowilysmy pochodzic sobie po moim ukochanym miejscu w Dublinie, Phoenix Park.
Park nalezy do najwiekszych tego typu obiektow w Europie, rozposciera sie na 707 hektarach. Zostal zalozony w 1662 roku na polecenie Karola II, owczesnego krola Anglii, Szkocji i Irlandii. Wtedy to sprowadzono jelenie ktorych potomkowie zyja sobie tam spokojnie do dzis. Stado liczy sobie obecnie 400-450 sztuk, zwierzeta nie boja sie ludzi i czesto podkradaja sie do siedzacych na lawkach turystow by sprawdzic czy czasem nie maja jakiegos lunchu do podwedzenia 😉 Mieszkalam przeszlo 6 lat w niedalekim sasiedztwie parku i uwielbialam po nim spacerowac a chyba jeszcze bardziej przejezdzac przez niego wczesnym rankiem lub noca, w drodze do i z pracy. Zwlaszcza w nocy bo wtedy stado stalo na poboczu i w ciemnosciach widac bylo tylko majaczace rogi, ale tez czesto kilkanascie sztuk przechodzilo sobie przez jezdnie wprost przed maska.
Pamietam jak raz wracalam z pracy jadac na zewnatrz wzdluz okalajacego parku muru, kiedy z jednej z bram wybiegly sobie dwa jelenie i chwile klusowaly po chodniku rownolegle z moim samochodem. Chyba wybieraly sie poszalec po centrum.
Wczoraj udalo sie nam spotkac kilka sztuk ktore chetnie pozowaly do zdjec:

Z jednym wdalam sie w konwersacje:

Phoenix Park jest enklawa dla wielu innych gatunkow ssakow i ptakow. Na jego terenie miesci sie tez dublinskie zoo ktore bardzo lubie, zwlaszcza Meerkat Restaurant gdzie przez szklana sciane mozna obserwowac bawiace sie surykatki. Ja osobiscie moglabym godzinami ogladac Pande Mala ktora wyglada troche jak kot, troche jak lis.
Zoo jest jednym z najstarszych na swiecie, jego bramy otworzono w 1831 roku. Czy wiecie ze lew ktory ryczy w czolowce filmow wyprodukowanych przez Metro-Goldwyn-Mayer to jest lew z dublinskiego Zoo? Mial na imie Cairbre i urodzil sie w zoo w 1927 roku.
Inne atrakcje parku to wiktorianski tea-room zaraz kolo zoo, bylysmy tam wczoraj na kawie, monument Wellingtona ktory jest najwyzszym tego typu obeliskiem w Europie (62m) a takze krzyz papieski zbudowany by uczcic wizyte papieza Jana Pawla II ktory przemawial w tym miejscu w 1979 roku do ponad miliona zgromadzonym wokol wiernych. Polecam odwiedzic Farmleigh, rezydencje ktora zostala odkupiona przez rzad od rodziny Guinness (tych od piwa)i gdzie goscily i goszcza rozne slawne osobistosci. Przewodnik oprowadza po niej za darmo w okreslonych godzinach i opowiada fascynujace historie.
Na terenie parku miesci sie tez oficjalna rezydencja prezydenta Irlandii oraz rezydencja ambasadora USA.
W parku jest bardzo fajna atmosfera, ludzie sobie biegaja, jezdza na rowerach, puszczaja drony i sledza jelenie. Jest to jedyne miejsce w Dublinie do ktorego chetnie jezdze. A tak park wygladal w „zimie stulecia” w 2010 roku:
