Dostalam wiadomosc na FB od czytelniczki ktora wybiera sie do Dublina w okresie przedswiatecznym i pyta o to gdzie isc i co robic zeby poczuc ten Xmas Spirit. Zaczne od tego ze nie polecam Dublina jako jedyny punkt programu w wyprawie do Irlandii bo jest on po prostu brzydki. Zaryzykowalabym stwierdzenie ze to jedna z najbrzydszych stolic europejskich ktora poza kilkoma fajnymi miejscami poza centrum (np Phoenix Park) nic ciekawego nie ma turyscie do zaoferowania. Cale piekno i magia Irlandii jest poza Dublinem, nie trzeba nawet jechac jakos bardzo daleko. Scisle centrum to katastrofa. Wiec jak slysze ze ktos mowi czy pisze ze „byl w Irlandii” bo byl tylko w Dublinie i na tym opiera swa wiedze czy opinie o tym kraju, to mnie smiech i placz (na przemian) ogarnia.
Nie lepiej jest w sezonie przedswiatcznym. Jesli ktos chce poczuc xmas spirit to niech jedzie lepiej do Pragii, Kolonii, Norymbergii, Zakopanego nawet. Przede wszystkim w Dublinie nie ma sniegu a jest jak juz raczej blotko i mzawka. Do tego jesli wyobrazacie sobie jakies Xmas markets, czyli stragany na rynku z mnostwem fajnych prezentow czy dekoracji do kupienia, z grzanym winem i pieczonymi kasztanami, no to sobie zle wyobrazacie. Po pierwsze nie ma rynku w Dublinie. Po drugie Xmas Market rozlozony byl wzdluz chodnika przy parku St Stephen’s Green i mozna go bylo obejsc w 15 min, bez zadnych rewelacji. Z tego co widze w tym roku go juz tam nie ma, wiec jesli was korca takie eventy to lokalizacje mozna znalezc TU. Rok temu bylam na dwoch i okazaly sie rozczarowujace. Ciekawe sa targi swiateczne w hali RDS ktore sie wlasnie dzis koncza. ale to sa targi pod dachem, nie ma w tym nic z atmosfery jaka przewaznie jest pod golym niebiem.
Jesli wybierzecie sie do centrum powiedzmy w sobote jak ja wczoraj, zamiast swiatecznej atmosfery znajdziecie tlumy, protesty (bo w Dublinie co weekend sie protestuje, od oplat za wode do aborcji) korki, halas (syreny, alarmy, mloty pneumatyczne) rozbabrane ulice (budowa lini laczacej dwa tramwaje). Na jednej z glownych arterii handlowych O’Henry Street mnostwo straganow z kiczowatymi ozdobami, przed kazdym stoi sprzedawca i nawoluje zdartym glosem do kupowania. Trzeba isc w tlumie jak owca w stanie bo ciezko manewrowac swoja osoba bez taranowania innych. Jeszcze gorzej jest na Grafton Street, kultowej powiedzialabym ulicy w Dublinie, gdzie naprawde przejsc sie nie da bez klecia pod nosem. Wrocilam umeczona i zdenerwowana, z poczuciem straconego dnia. Trzeba bylo sobie zostac w domu i odpoczywac patrzac na rzeke a nie przedzierac sie przez brzydkie miasto w poszukiwaniu atmosfery swiatecznej ktorej tam nie ma.
Ale jak juz macie takiego pecha ze jestescie przed swietami w Dublinie i nie mozecie sie gdzie indziej ruszyc (chocby do Waterford na nagradzany zimowy festiwal Winterval, to ponizej lista miejsc gdzie mozna choc na chwile doswiadczyc magii swiat.
Poza centrum oczywiscie, przy jedym z wejsc do Phoenix Park miesci sie pub ktory przekracza granice jesli chodzi o swiateczne dekoracje. Kiedy sie wejdzie – nie ma sie ochoty wyjsc i wlasciwie to troche tak jakby przeniesc sie do jakiejs bajkowej krainy gdzie czas zatrzymal sie na swietach bozego narodzenia. Moze jedzenie nie jest jakies super-hiper, ale nie po to sie tam przychodzi. Wino dobre i smiesznie tanie. Wyslalam tam juz kilku znajomych i gosci hotelowych i kazdy wrocil zachwycony.

Dekoracje prywatne w dzielnicy Cabra
Calkiem niedaleko od powyzszego pubu znajduje sie dzielnica slynna z bardzo przesadzonych dekracji domow i ogrodkow, tak w stylu rodzinki Griswoldow 😉 Zobaczcie krotki filmik zlozony ze zrobionych przeze mnie w 2010 roku zdjec (akurat padal snieg)
Dekoracje okien wystawowych sklep Brown Thomas, Grafton Street
Ten legendarny (i bardzo drogi) sklep slynie z bardzo pracochlonnych, pelnych szczegolow i szczegolikow wystaw zajmujacych ogromne okna. Caly Dublin czeka na to co w kolejnym roku zaprezentuja dekoratorzy a do okien pielgrzymuja mieszkancy i blogerzy. Nie udalo mi sie zrobic dobrych zdjec bo niestety przeciwna strona ulic odbijala sie w szybie.

Zapraszam do obejrzenia wystaw z poprzednich lat na BLOGU ANDREI na GETTY IMAGES oraz Irish Mirror
Swiateczne dekoracje na Grafton Street
Ulica na ktorej miesci sie Brown Thomas to jedna z pierwszych gdzie z cala pompa organizuje sie uroczystosc zapalenia swiatecznych lampek, a wlasciwie iluminacji. W dzien ta ulica to koszmar, jak juz wspomnialam na wstepie, ale po zmroku kiedy sklepy sa zamkniete ma swoj urok. Wiec jak na Grafton Street to tylko NOCA!

(zdjecie pochodzi z TEJ strony)
Swiateczne dekoracje w budynku glownym poczty (GPO) na O’Connell Street
Piekna budowla w stylu klasycystycznym jest symbolem irlandzkiej walki o niepodleglosc. To tam podczas powstania w 1916 roku jego przywodcy mieli swoja siedzibe. Podczas swiat odbywaja sie tam kameralne koncerty. Wnetrze co roku jest pieknie udekorowane i przyciaga mieszkancow i turystow.

Przydatny link dla wszystkich uwiezionych w swieta w Dublinie znajdziecie TU