Bath

Tytulem wstepu – kocham airport genie! Kupilam opcje fast track na podroz do Bristolu i mam zamiar to robic juz zawsze. Jedyne euro 4.90 a czlowiek jak VIP omija wszelkie kolejki i osobnym wejsciem wchodzi sobie przez bramki na kontrole osobista – zajelo nam to moze z 5 min.

Lot do Bristolu trwa mniej wiecej 40 minut, podroz pociagiem do Bath okolo 15. Swietna destynacja na weekendowy wyjazd dla mieszkajacych w Irlandii, tym bardziej ze bilet lotniczy w obie strony kosztowal tylko 34 euro.

Gdybym miala jednym slowem opisac Bath – eleganckie.

Wiekszosc budynkow zostala wykonana z miodowego kamienia zwanego Bath Stone w stylu gregorianskim, przypominajacym bardzo architekture starozytnej Grecji. I choc kocham mudejar i Gaudiego, to przyznaje ze klasyka jest ponadczasowa i sprawdza sie najlepiej.

Miasto stalo sie popularne w XVIII wieku i juz tak zostalo. Jak kiedys bogaci arystokraci jezdzili tu do wod, oraz (a moze glownie)w polowaniu za mezami dla corek, tak teraz zjezdzaja sie celebryci ale i turysci. 

W Bath jest co robic nawet podczas deszczu – muzea, wystawy, kino, restauracje, roznorakie eventy sprawiaja ze nudzic sie nie sposob. 

Oczywiscie zwiedza sie Rzymskie Laznie (odkryte dopiero w XIX wieku), mozna ten wybrac sie do spa do ktorego chcialysmy isc ale wytraszyly nas kolejki i niepochlebne opinie na trip advisor. Zamiast wiec moczyc sie w basenie wybralysmy opcje „kultura” i odwiedzilysmy Jane Austen Museum, poprzedzajac wizyte poltoragodzinnym „walking tour” z niejakim Rogerem ktory prowadzil nas sladami pisarki i bohaterow jej dwoch powiesci ktorych akcja toczy sie w Bath -Northanger Abbey i Persuasion. 

Smutne troche ze kobieta tak ceniona w Bath i tak przez miasto ukochana, niejako symbol, owego miasta nie lubila czemu dawala wyraz i w powiesciach i w listach do siostry. Mam mieszane uczucia do Jane Austen, cenie ja bardzo jako autorke ale im wiecej sie dowiaduje o jej zyciu prywatnym tym bardziej mi sie wydaje zgorzkniala baba.

Tak czy siak muzeum zwiedzic warto, poprzymierzac ciuszki z epoki tez warto, a potem isc na gore do tea roomu na tradycyjna cream tea.

Zawitalysmy tez do Fashion Muzeum ktore polecam jedynie fashionistkom, tez mozna sie tam poprzebierac w krynoliny. 

Najlepiej jednak powloczyc sie po miescie, zajrzec do eleganckiego pump room, do Bath Abbey, zrobic zakupy w niezliczonych sklepikach z naprawde fantastycznymi ubraniami, isc na obiad do Sally Lunn -najstarszej knajpy w Bath. Pojsc podziwiac Royal  Crescent i Circus. Nie ma brzydkich miejsc w scislym centrum, po prostu nie ma.

Kupilysmy tez poldniowa wycieczke z biurem Mad Max Tour do Stonehenge, Avebury i dwoch slicznych wiosek Lacock i Castle Combe w ktorych czas sie zatrzymal. Obie graly w wielu filmach, Lacock miedzy innymi w Harrym Potterze i Dumie i Uprzedzeniu – miniserialu BBC.

Stonehenge mnie jakos nie powalilo, ot kupa kamorow, lazenie w kolo ze sluchawka przy uchu  -dla mnie strata czasu. To juz wieksze wrazenie robi avebury z jego neolitycznymi kregami.  

Polecam wszystkim wypad doBath i okolic, zwlaszcza ze juz we wrzesniu festiwal Jane Austen!

 Zdjecia tu

Jedna uwaga do wpisu “Bath

  1. Pingback: Emma. Kropka w tytule, gołe tyłki i rozczarowanie. – Dublinia pisze

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.