Mam oficjalnie tytul ktory chcialam: reservations and revenue manager. Teraz czekam na podwyzke. Podwoilam dochod w styczniu, podwoje w lutym, pierwszy kwartal 2013 bedzie rekordowy, wiec poczekam cierpliwie do konca marca, wydrukuje raporty i powiem szefowi: show me the money!
Oblewalismy z Ciachem w Ron Black, Cafe en Seine (ale tam sie popsula atmosfera) a potem w drink barze hotelu Morgan ktory od dawna polecam, boskie koktajle. Maja tez swietnie polozona disable toilet (nieco na uboczu) obwieszona lustrami w ktorej mozna rozne fajne rzeczy robic (sprawdzilismy ;).
Swoja droga jaka technika, zamawianie taksowki przez iphone’a. Najblizsza cie zlokalizuje, wysle fotke taksiarza i numer rejestracyjny, czlowiek wychodzi, widzi: taksowka podjedzie ze 5 min, za 4,za 3, przygotuj sie, za minute…i rowno za minute podjezdza. A sie pamieta czasy kiedy takie cuda to byly w filmach science-fiction…
Niedlugo Walentynki, wiecie ze tradycyjnie zawsze obchodzilam z girlfriend ale poniewaz czasem trzeba tradycje przelamac (swoja droga jakie ladnie imie zenskie by bylo: Tradycja 😉 wiec w tym roku spedzam z Ciachem. A co 😉 I kurna z prezentami i serduszkami, na calego 😉
Obiad, teatr, a potem noc w hotelu. Szampan, truskawki, czerwona bielizna, te sprawy 🙂
Sie Dublinia robi romantyczna w 41 wiosnie zycia – no kiedys trzeba 😉
Jak juz o wieku wspomnialam – ale sie niedawno zbulwersowalam czytajac artykul w Twoim Stylu. Gen zazdrosci. O corkach i matkach,niby ze matki zazdrosne o mlodosc i urode corek.
I wiecie, cos w tym jest. Ledwo sie kobieta wyrwie ze szkoly, zamiast sie nacieszyc wolnoscia, mlodoscia i swiezoscia to bam – maz, dziecko lub dzieci, kredyt na mieszkanie, kierat. I pod bokiem corka, bez zmarszczek, z calym zyciem przed soba. I to corka ktora nie chce mamy kolezanki, tylko matke godnie sie starzejaca, i to mnie tak wkurzylo.
Dwudziestoparolatka mowi: „Kiedys kobiety lagodnie wchodzily w kolejne role w zyciu. Teraz nie chca wycofac sie w cien.”
„A tak bardzo chcialabym zeby nas poblogoslawila (niby ja i ziecia) wsparla finansowo, pomogla wybrac tapety do wynajetej kwalerki, a gdy zajde w ciaze, byla babcia”.
Niby mnie to nie powinno interesowac, bo nie mam zadnego pasozyta przy boku ktory mi zniszczyl cialo, zdrenowal finansowo, przysparzal klopotow a jeszcze chce ode mnie, kiedy juz jest dorosly – a raczej dorosla – znow pomocy, usuniecia sie w cien i bawienia wnukow. Oj niedoczekanie.
Moge ubierac skorzane ramoneski, flirtowac, uprawiac seks z mlodszym partbnerem i nikt mi nie powie iz mam sie „starzec” z godnoscia.
Ale moje panie, jesli sa wsrod was czterdziestki ktore maja takie wlasnie corki zachecajace do godnej starosci – nie dajcie sie! Niech pasozyt idzie na swoje i nianczy dziecko lub robi cokolwiek chce- Wy korzystajcie z najpiekniejszych lat jakie macie przed soba. Amen 🙂