Maraton filmowy

Zrobilam sobie taki mini maraton po-oskarowy ogladajac prawie pod rzad „My week with Marilyn” (Moj tydzien z Marilyn), „The Help”  (Sluzace), „The descendants” (Spadkobiercy) i „The Artist” (Artysta).

Absolutnie nie uwazam sie za zadnego znawce  i opinie tu przedstawione beda jak najbardziej subiektywne i prosze sie nimi nie sugerowac 🙂

Tym bardziej ze zarowno „Bridesmaids” jak i „Midnight in Paris” absolutnie mi sie nie podobaly a prosze jakie triumfy odnosza…

No to po kolei:

„Moj tydzien z Marilyn”

Zaczne od tego ze prawdziwa Marilyn miala w sobie cos tak niezwyklego (seksapil polaczony z jakas dziwna niewinnoscia) ze wybor Michelle Williams byl niezbyt trafiony. Dobra aktorka ale zupelnie nieciekawa wizualnie, choc moze i tak dobrze ze roli nie dostala Scarlett Usta Tasiemca Johansson.

Pierwsze wrazenie podczas ogladnia calej historii bylo takie: jaka ta Marilyn byla wkurwiajaca! Momentami zachowywala sie jak opozniona w rozwoju, innym razem jak rozpieszczony bachor a potem jak emocjonalny wampir. Jesli Marilyn taka istotnie byla to nie dziwie sie ze faceci od niej uciekali, no ilez mozna! Zaraz mi powiecie ze trudne dziecinstwo itp, ale gdyby kazdy z trudnym dziecinstwem zachowywal sie tak jako dorosly to chyba bysmy wszyscy wyladowali w wariatkowie.

Marilyn chce zeby ja traktowano jak profesjonalna AKTORKE a nie jak seks bombe, tymczasem jej zachowanie na planie filmu jest karygodne i az dziw ze Olliver az tak malo na nia wrzeszczal. Zakochana podobno w mezu nie ma zadnych oporow w pokazywaniu sie nago facetom. Do tego dochodza jej slynne tabletki brane na spanie, na rozbudzenie i jeszcze nie wiadomo na co i obraz jest pelny.

Film jako film oglada sie dobrze, tylko chyba moj odbior tego co rezyser chcial przekazac jest inny niz odbior krytykow, bo to mial byc „nieprzecietny film o nieprzecietnej kobiecie” a Marilyn sie w nim jawi taka jaka opisalam.

The Help

Szkoda ze nie ma OScara dla najlepszej obsady bo gdyby byl to Sluzace na pewno by go zgarnely! Wszystkie panie razem zasluzyly sobie – Oscara zdobyla tylko Octavia Spencer. Jak zauwazyl slusznie jakis krytyk juz dawno nie bylo filmu z tak wspanialymi rolami dla tylu kobiet naraz.

Bohaterkami sa dwie zupelnie rozniace sie od siebie grupy: biale zamozne gospodynie domowe i czarne sluzace, czasem traktowane calkiem dobrze a czasem prawie jak niewolnice. A posrodku mloda dziewczyna ktora postanawia spisac historie pomocy domowych i wydac jako ksiazke. Solidnie napisana historia a do tego wspaniale kostiumy i kreacje lat szescdziesiatych ubieglego stulecia – swietnie sie oglada. Uwaga – mozna sie zrazic do ciast 😉

 The Descendants

Kolejna „zyciowa” opowiesc o prawdziwych ludziach z ich problemami. Maz dowiaduje sie ze jego pograzona w spiaczce zona zdradzala go przed wypadkiem i miala zamiar go zostawic: szok, zlosc,niedowierzanie, furia…a potem chec odszukania owego mezczyzny. Ciekawe tym bardziej ze bohater jest potomkiem rodu do ktorego nalezaly kiedys cale Hawaje i oplywa w gotowke, wiec dla pokatnego obserwatora ma zycie godne pozazdroszczenia.

Pieknie zagrane przez George’a Clooneya i mlodziutka aktorke w roli corki.

I wreszcie Artysta.

Zaczelam ogladac i po kilkunastu minutach pomyslalam – no ok, nawet sympatyczna historyjka ale zeby Oscary? Wszystko sie zmienilo od momentu kiedy glowny bohater stracil popularnosc a co za tym idzie i dochody z powodu wejscia na ekrany fimow dzwiekowych. Od tej chwili to co widzimy na ekranie to niesamowity kunszt aktorski Jeana Dujardina ktory sama twarza a wlasciwie oczami oddaje cala palete uczuc ktore nim targaja poprzez walke i probe zrealizowania wlasnego filmu, rezygnacje, klase z jaka sie poddaje, wreszcie furie, zlosc, chec odebrania sobie zycia.

Rozplakalam sie w pewnym momencie jak bobr, a to mi sie rzadko zdarza!

Film moze i nie zasluzyl na nagrode ale aktor jak najbardziej, oklaski na stojaco, lezaco i w kazdej innej pozycji 🙂

Malo pisze bo w pracy zapieprz, jak nie siedze z financial controlerem to z chefem, jak nie mam z kims posiedzenia to mam jakies seminarium online czy cos innego.

Ale za to dni wolne spedzam rozrywkowo, wczoraj np objezdzilam zapomniane riuny w Co Carlow brodzac w konskich ekstrementach 😉 co niedlugo opisze.

A dzis bylam na drinku z Iksem co tez kiedys opisze.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.