No i kolejna rocznica, minelo 5 lat od mojego przyjazdu tutaj i szczerze mowiac to nie mialam zamiaru o tym wspominac na blogu.
Bo zadnych specjalnie nowych refleksji nie mam – wciaz kocham ten kraj i kazdy rok jest lepszy od poprzedniego to o czym tu pisac 😉
Niewatpliwe w ciagu tych pieciu lat mialam wiecej doswiadczen i przeroznych interesujacych zdarzen a takze wiecej przeprowadzek, wpollokatorow, samochodow, awansow, znajomych i seksu 😉 niz podczas calego mojego zycia PI (przed Irlandia).
Nie zdolalam jeszcze wyslac podania o obywatelstwo, glownie dlatego ze moja mama musi wyciagnac z UM akt mojego urodzenia plus malzentw i rozwodu i przetlumaczyc je u tlumacza przysieglego. Ale to sie tylko troszke odwlecze w czasie.
Swietowalam z Ciachem – korzystajac z tego ze jestem wciaz sama w mieszkaniu postanowilismy uprawiac seks w kazdym pomieszczeniu i usnelismy na materacu w living roomie dopiero o piatej rano. O dwunastej Ciacho poszlo do sklepu po jajka i zrobilo scrambled eggs – bez ubrania, jako „Naked Chef” . A potem porozlepialo mi po domu zolte karteczki „I shagged Ewa here”… „And here”…”And also here”. Musze je zaraz pozabierac bo jutro wprowadza sie nowa wspollokatorka.