No wiec wracamy do obiadu.
Dlugo jedlismy bo wlasciwie caly czas rozmawialismy. Wreszcie kelnerka sprzatnela talerze i zostalo nam tylko wino. I wtedy Middle East popatrzyl na mnie i powiedzial:
– Ewa, about that kiss…
-About that – przerwalam mu i wyjasnilam ze nie wiem co mnie wtedy napadlo, ze winie ksiezyc i normalnie nie jestem taka STRAIGHTFORWARD (he he – akurat) na to on odparl ze oczywiscie chcial mnie pocalowac bo KTO BY NIE CHCIAL, ale bal sie zepsuc tego co sie zaczelo czyms co by mnie moglo zrazic do niego.
-No tak, a ja wyszlam na jakas szybka lafirynde – zazartowalam ale on zapewnil mnie ze bardzo mu sie ten sms spodobal 😉 i ze mam „personality”.
-You know, I have fancied you for a long time now – powiedzial no i moi drodzy zaczela sie opowiesc wyjasniajaca miedzy innymi tajemnice klampowanych samochodow.
Otoz Middle East mial mnie na oku wlasciwie od poczatku kiedy zaczal przychodzic do hotelu. Uznal jednak ze skoro ja tam pracuje a on dodatkowo jest kumplem wlasciciela budynku i generalnego managera zreszta tez, nie wypada mu „make a move”. Wreszcie kiedy na samochod pracownika zalozono blokade pomyslal ze zamiast dzwonic z komorki przyjdzie do mnie. I wyobrazcie sobie, celowo nie dal ludziom biletow parkingowych zeby miec pretekst do kolejnych rozmow… a raz zaplacil 120 e za odklampowanie bo niestety akurat mialam offa 😉
Wreszcie doczekalam sie tego spojrzenia o ktore mi chodzilo, mowiacego: lubie cie, podobasz mi sie, pragne cie. Naprawde obezwladniajace. No i co? I zaraz potem on mnie pyta o ktorej musze pojechac do domu zeby sie wyspac przed ranna zmiana! Dzizas…. Jednym slowem – krok do przodu a zaraz kolejny do tylu 🙂 i ponowne podejrzenie o szminke w sztyfcie lub impotencje 😉
Na szczescie pytanie mialo dalszy ciag, mianowicie powiedzial mi ze zabukowal wczesniej pokoj zeby juz nie wracac do domu wiec jesli chce juz isc to mnie odwiezie, a jesli mam czas na ostatniego drinka albo kawe to czy nie chcialabym pojsc z nim na gore abysmy mogli byc sami przez chwile. GAdka szmatka, pomyslalam ze pewnie rzuci sie na mnie zaraz po wejsciu do pokoju, wiec oczywiscie poszlam.
Pocalowal mnie w windzie co znow przywolalo wspomnienie nieszczesnego Australijczyka. ALe jak ktos mysli ze istotnie rzucil sie na mnie zaraz po przekroczeniu progu to sie grubo myli. Usiedlismy przy stoliku, on zamowil dwie irish coffee i po prostu rozmawialismy przez kolejna godzine, moze dluzej, z ta tylko roznica ze on sciagnal marynarke a ja buty i uwodzicielsko – jak mi sie wydawalo, ulozylam sie na krzesle. Od zalotnego odrzucania glowa wlosow w tyl o malo nie dostalam skurczu karku a on sie pyta o moja mame i rodzine, no dzizas!
Wreszcie skapitulowalam, wstalam i powiedzialam ze musze juz isc, bylo gdzies tak okolo jedenastej. I dopiero to podzialalo bo wreszcie zaczelismy sie calowac, potem intensywniej, na koncu opadlismy jak w romansach na lozko i zaczelismy sciagac z siebie ciuchy.
-Musze cie uprzedzic – powiedzial w pewnym momencie – kiedy mnie zobaczysz bez ubrania bedziesz sie smiac.
I mial racje – smialam sie.
Przepraszam Was ale nie jestem w stanie zakonczyc tej historii w trzech czesciach. Musi byc czwarta a wiec C.D.N. 🙂