Moore Hall

Kiedy pisałam posta o wizji księdza z Knock o zbudowaniu lotniska (tam na razie jest ściernisko, ale będzie lądowisko) to tak sobie myślałam, że na pewno trafi się okazja, by go zobaczyć. Przynajmniej od strony zewnętrzej. No i stało się, bo z koleżanka nie tylko blogową Ditą vel Kat, znalazłyśmy fajną miejscówkę w Milltown na spędzenie weekendu. Dita przyleciała z Liverpoolu właśnie do Knock Airport, które mnie zaskoczyło sporą ilością samochodów na parkingu. Posąg Monsiniora Horana stoi na zewnątrz, a popiersie w środku. Naprawdę należy się za to, że dzięki uporowi i wręcz bezczelności sprowadził do hrabstwa Mayo najpierw pielgrzymów, a potem turystów.

O naszym Airbnb z outdoor hottub nie będę się rozwodzić, bo mam zamiar napisać o wszystkich takich miejscach, w jakich byłam i które polecam. Jest na pograniczu hrabst Mayo, Galway i Sligo, więc dużo do zwiedzania w okolicy. My jednak chciałyśmy się głównie zrelaksować, pogadać (jako że D wróciła z podróży służbowej do RPA i prywatnej na Isle of Man, więc było o czym). Znalazłam więc atrakcje położone bardzo blisko, żeby nie jechać tam dłużej niż pół godziny w jedną stronę. Najlepiej, jak uda się zrobić tzw świętą trójcę a więc zamek, kościół i ruinę 🙂 Udało się, nawet w bonusie niewielkie i urocze miasteczko zobaczyłyśmy, znane z tego, że kręcono tam hollywoodzki film.

Zacznę od ruiny, a więc Moore Hall. Wkoło można zrobić sobie spacerek, urozmaicony drewnianymi rzeźbami leśnych zwierząt. Ponoć jest tam duże natężenie zjawisk paranolmalnych. Moore Hall był siedzibą rodziny o nazwisku, jak się łatwo domyślić, Moore. Budowę tego okazałego niegdyś georgiańskiego domu zakończono w 1795 roku. Jednym z bardziej znanych jego mieszkańców był George Henry Moore,  z nielicznych katolickich właścicieli ziemskich w czasach, kiedy katolicy byli głęboko dyskryminowani.

Pan Moore był, jak większość zamożnych panów w tamtych czasach, politykiem. Ale jego pasją były konie, zbudował więc przy swej posesji tor wyścigowy, gdzie jego konie mogły trenować. Nieźle zarabiał i na hodowli koni i na wyścigach. Jednak kiedy jego brat zginął w wypadku podczas zawodów, zdecydował z tym skończyć i wyprzedać całą stadninę. Zanim to jednak zrobił, postanowił po raz ostatni wystawić swego konia Corunnę na wyścigach w Chester. Koń wygrał, a George wzbogacił się o 17.000 funtów, co było wtedy sporą sumką. Ale nie wydał kasy na przyjemności, bo akurat w Irlandii panowała zaraza ziemniaczana i okres wielkiego głodu. Wszystkie pieniądze przeznaczył na pomoc swym najemcom, ograniczając lub czasowo likwidując czynsze, rozdając krowy i mąkę. Ani jeden chłop na ziemiach należących do rodziny Moore nie ucierpiał z powodu zarazy.

Właściwie to powinnam była zacząć od tego, skąd Moore’owie mieli pieniądze, żeby zbudować swą siedzibę. Otóż zaczęło się od wyjazdu do Alicante i handlowaniu winem i brandy. Ogólnie alkohol i hazard, czyli coś, na co zazwyczaj arystokraci tracili fortuny, a nie na tym zarabiali. A wujek naszego George’s od koni, John, podczas irlandzkiej rebelii w 1798 roku, został mianowany prezydentem, w związku z czym jest uznawany za pierwszego prezydenta Irlandii, choć trwało to tylko tydzień. Niestety, mimo wszystkich zalet, dobrych uczynków i filantropii, Moore Hall został doszczętnie spalony przez IRA w 1923 roku, gdyż jego ówczesny właściciel był zwolennikiem podziału kraju na dwie części. John Augustus Moore, pisarz, przyjaciel Oscara Wilde’a był przybity głównie stratą wspaniałej biblioteki. Około 200 innych wspaniałych domów zostało spalonych przez IRA, co uważam za barbarzyństwo, jak i niszczenie sztuki czy dorobku kulturalnego.

Rodzinny grobowiec znajduje się w Kiltton, a przy nim napis: Burial place of the Moores from Moore Hall. The Catholic patriot family is honoured for their famine relief and their refusal to barter their principles for English gold. Niestety nie znalazłam informacji, co stało się z fortuną w wysokości 70.000 funtów, jaką po sobie zostawił po śmierci John Augustus, który po spaleniu Moore House wyemigrował do Londynu. Nie wiem, czy jacyś potomkowie żyją i co robią.

O filmowym miasteczku, zamku i kościele z ekscentryczną przewodniczką – wkrótce 🙂

6 uwag do wpisu “Moore Hall

Dodaj odpowiedź do Kat Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.