Malta

Wróciłam z bardzo gorącej Malty, gdzie spędziłam kilka dni służbowo, kilka prywatnie. Pierwszy raz odwiedziłam ten kraj dekadę temu, kiedy wino w restauracji kosztowało 0.70 euro, a woda 1 euro. Teraz lampka wina to 5-7 euro. Ceny są niższe niż irlandzkie, ale to już nie są istotne różnice. W Waletcie mnóstwo dźwigów i wszędzie się coś naprawia, remontuje i buduje. Pootwierało się też sporo atrakcji przeróżnych, część z nich to tourist traps, a więc jakieś quasi muzea, experiences, wycieczki itp. Dużo Polaków. Za pierwszym razem Malta mnie zachwyciła, za drugim – podobało mi się. Za to moi koledzy, którzy nie mieli o Malcie pojęcia, byli pod wrażeniem.

Informacje praktyczne: na Malcie jest Uber ale bardziej popularny jest Bolt (to takie Freenow) i na podwózkę czeka się max 3 min. Ceny taksówek są bardzo atrakcyjne – z Valetty na lotnisko około 12 euro. Autobusy kursują często, wszędzie i płaci się kierowcy w środku, oczywiście można kartą. Język angielski jest w powszechnym użyciu i na wyspie jeździ się po lewej stronie, gniazdka też są brytyjskie. Ceny atrakcji i wstępów poszybowały mocno w górę – np wstęp do kościoła, gdzie znajdują się dwa obrazy Caravaggia, to 15 euro. A co 😉 Bardzo polecam walking tour, który zarezerwowałam przez Airbnb – niesamowity przewodnik i dowiedziałam się naprawdę dużo, a wszystko było podane z humorem.

Spotkania służbowe były fantastyczne, świetnie spotkać się raz za czas z osobami, z którymi współpracuje się tak blisko, ale widzi tylko na teams albo komunikuje się przez email. Konferencja zakończyła się bardzo „posh” przyjęciem w Beach club, gdzie mieliśmy go całego tylko dla nas a dress code był All White. Jedna z dziewczyn zostawiła swoją sukienkę w domu, ale rozpuściliśmy wici i od razu ktoś pożyczył jej białą kamizelkę i spodnie. Kolejna podobna impreza będzie pod koniec marca na Majorce.

Historia Malty w skrócie: pierwsi osadnicy pojawili się tam około roku 5900 pne, prawdopodobnie z Sycylii. Kogo tam nie było przez kolejne wieki; Fenicjanie, Kartagina, Rzymianie, Bizancjum, Arabowie, Templariusze, Normanie… ale przełomem dla wyspy okazał się rok 1530, kiedy to osiedlili się tam Rycerze Szpitalnicy, zwani też Joannitami a potem Kawalerami Maltańskimi. Rycerze po upadku Jerozolimy najpierw urzędowali na Cyprze i na Rodos. Stamtąd wykurzył ich Sulejman Wspaniały. Sulejmanowi nie podobało się, że rycerze rosną w siłę na Malcie i w maju 1565 zaatakował wyspę.

Po stronie Imperium Osmańskiego było około 40.000 żołnierzy, Malty broniło 8000 ludzi. Na szczęście Wieki Mistrz Zakonu, Jean de Valette, odpierał atak aż do września, kiedy to z odsieczą przybyli Sycylijczycy. Sulejman został pokonany i choć planował odegrać się i ponownie zaatakować Maltę, umarł zanim do tego doszło. Zwycięstwo uznawane jest za przełomowy moment w historii kraju i jedno z najważniejszych wydarzeń, które doprowadziło do zahamowania ekspansji Imperium Osmańskiego. Na wyspę popłynął strumień datków w podzięce za ten akt, a Malta zaczęła się prężnie rozwijać, począwszy od zbudowania w niecałe pięć lat miasta Valetta.

Kawalerowie Maltańscy rządzili 268 lat, dopóki nie wpadł tam Napoleon, co zapoczątkowało okupację francuską. Lokalsi nie lubili Francuzów i o pomoc w pozbyciu się ich poprosili Anglików. Lord Nelson wysiudał Francję z Malty, która znalazła się pod protektoratem Anglii. Podczas słuchania przewodnika odniosłam wrażenie, że krajowi i mieszkańcom bardzo to odpowiadało i do tej pory odnoszą się do Wielkiej Brytanii z estymą. Podczas I wojny światowej neutralna Malta stała się jednym wielkim szpitalem dla rannych żołnierzy. Podczas drugiej poniosła duże strategy z powodu bombardowań. A potem stosunki z Wielką Brytanią zaczęły się psuć. W 1953 roku Malty nie zaproszono na koronację królowej, co było kroplą, która przelała czarę. Kraj uzyskał niepodległość w 1964 roku, w 2004 dołączył do Unii Europejskiej

.

Języki urzędowe to angielski i maltański. Maltański należy do grupy semickiej i wg niektórych lingwistów jest potomkiem wymarłego języka fenickiego. Ale zauważyłam, że dużo osób mówi po włosku. Nie tylko język jest unikatowy – moim zdaniem stolica wygląda jak żadne inne miasto w Europie. Na przykład będąc w Lublinie można mieć wrażenie, że jest się we Włoszech z powodu renesansowej architektury. Brugia ma wiele wspólnego z Amsterdamem. Valetta jest chyba tak wyjątkowa jak Wenecja.

Charakterystyczne są ulice w układzie siatki, ale idące bardzo pod górę. Schodów tam mnóstwo. No i oczywiście słynne zabudowane drewniane balkony. Ich początki wywodzą się z czasów arabskich, kiedy kobiety ukrywały się przed spojrzeniami mężczyzn i zza drewnianych okiennic mogły korzystać z przestrzeni na świeżym powietrzu. Valetta jest wpisana na listę Unesco, więc na szczęście nie ma tam żadnych ultra nowoczesnych budynków. Wysokie bloki wyrastają w rozrywkowej Sliemie.

Wielbiciele innego typu budowli jednak znajdą coś dla siebie: znany architekt włoski Renzo Piano jest odpowiedzialny za bryłę parlamentu, która stoi na cienkich, nieproporcjonalnych kolumnach – to sugeruje, że demokracja może runąć, o ile nie ma solidnych podstaw lub o ile my sami jej nie podtrzymamy. Piano zmienił też wygląd bramy prowadzącej do miasta – mianowicie zburzył ją i zostawił otwartą przestrzeń. To z kolei pokazuje, że Malta jest otwarta dla wszystkich. Jego trzecią kreacją jest otwarty teatr na ruinach zbombardowanego gmachu opery.

Szkoda, że nie znalazłam podobnej tematycznie wycieczki do tej, jaka była w Istambule, a więc o zwyczajnym życiu obecnych mieszkańców, zwyczajach, polityce. Bo o historii to sobie można poczytać w internecie. Przypadkiem dowiedziałam się o Daphne Caruanie Galizia, dziennikarce, która zginęła w zamachu bombowym w 2017 roku. Kobieta była zaangażowana w odkrywanie afer korupcyjnych w kraju. Człowiek, który najprawdopodobniej zlecił jej zabójstwo, jest obecnie sądzony za inne przestępstwa, które odsłoniła dziennikarka.

Morze na Malcie jest piękne, woda turkusowa. Ludzie są bardzo przyjaźni. Praktycznie nie ma zimy. Doświadczyłam tzw bloody rain – krwawego deszczu. Padał krótko w nocy, przynosząc gruby osad piasku z Sahary. Samochody pokryte były rdzawymi cętkami. Turyści kłębią się wszędzie a Malta jeszcze nie zakazała wjazdu olbrzymim statkom rejsowym. Kłębią się, ale nie w Three Cities, czyli Trzech Miastach vis a vis Valetty. Tam właśnie się zatrzymałam. Tam na ulicach jest cicho i słychać tylko czasem pogawędki sąsiadek nad wieszaniem prania. Starszyzna siedzi na placykach albo w kościołach. A kościołów katolickich jest na Malcie 365, z czego spora część w stolicy.

Tydzień przed Maltą byłam w Luxemburgu, o czym postaram się również, przynajmniej w skrócie, napisać.

4 uwagi do wpisu “Malta

Dodaj odpowiedź do Kat Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.