Tinder Swindler

Don’t you know that a man being rich is like a girl being pretty? You might not marry a girl just because she’s pretty, but my goodness, doesn’t help?” Ten cytat z filmu „Mężczyźni wolą blondynki” wykorzystano w najnowszym hicie Netflixa: The Tinder Swindler. Uprzedzam, że w tekście są ogromne spojlery, więc jeśli ktoś nie oglądał, to polecam najpierw to zrobić. Warto.

Może pamiętacie serial Netflixa Dirty John, opowiadający historię naciągacza wykorzystującego kobiety, oraz dokument o tymże osobniku (pisałam o tym TUTAJ). W Tinder Swindler mamy dość podobną historię: kobiety szukają księcia z bajki i prawdziwej miłości na tinderze. Ich wzrok przykuwa pewen nieciekawy kurdupel, a dlaczego? Bo nosi dizajnerskie ciuchy i okulary, pozuje w prywatnym samolocie, w drogich hotelach, na jachcie i innych tego typu miejscach. Jakiś polski polityk powiedział, że owszem, jest niski, ale nie jak stanie na swoim portfelu. Jakoś kasa niweluje różne wady.

I teraz tak – czy to jest coś złego, że kobiety nie chcą wiązać się z hydraulikiem czy no nie wiem, nauczycielem, to znaczy z kimś zarabiającym, ale nie opływającym w luksusy? Czemu nie celować w milionera? Owszem, można i tak, każdy ma jakieś swoje priorytety. Ile jest takich par – trophy wife i bogaty, często starszy brzydal. Nie chcę krytykować owych pań i nazywać je gold diggers, bo to jest normalne zjawisko i nie o to tutaj chodzi. Bardziej o głupotę i naiwność. I cenę, jaką się za to płaci.

Cecilie to dość ładna, sympatyczna blondynka. Weteranka Tindera, szukająca tego jedynego. Pewnego dnia natrafia na profil Simona Levieva, wyglądającego na totalnego dupka, ale za to w otoczeniu bogactwa. Swipe right i oto Simon od razu się odzywa. Przedstawia się jako syn bilionera działającego na rynku diamentów i zaprasza dziewczynę na randkę do Four Seasons na kawę. Tylko na szybką kawę, bo jest bardzo zabiegany i ciągle w rozjazdach. Cecilie wie jak używać google – billioner tata istnieje i firma diamentowa również. Spotkany w hotelu Simon jest ubrany jak z żurnala i po spotkaniu Cecilie zostaje odwieziona do domu przez jego prywatnego szofera. Dziewczyna czuje się jak w filmie. Tym bardziej, że Simon zaprasza ją na wycieczkę jetem do Bułgarii, bo tam właśnie wybiera się w interesach. Cecilie wysyła mu scan paszportu do zakupu biletów i na drugi dzień wybiera się na lotnisko.

Może to teraz normalne, nie wiem, uświadomcie mnie, ale wysyłać kopię paszportu facetowi, którego się dopiero co poznało? Wyjazd z nim za granicę? No ale ok, to nie jest handlarz żywym towarem. Cecilie wraca do Londynu, cała i zdrowa, po spędzonej z milionerem nocy. I zaczyna się romans na odległość. Ponieważ jako widzowie mieliśmy wgląd w korespondencję między „zakochanymi”, widać, że te wiadomości są jak pisane przez automat (co zauważyła moja koleżanka, oddaję jej tu sprawiedliwość). How are you babe. I miss you babe. I tego typu banały. Simon wysyła jej też namiary na miejsca, w których jest, a podróżuje po całej Europie. Wysyła jej kwiaty, odwiedza w Oslo, kiedy Cecilie jest tam na krótkim urlopie, a po około dwóch miesiącach takiego romansu on proponuje, by Cecilie wynajęła jakieś mieszkanie w Londynie, gdzie zamieszkają razem.

Tempo jest niewiarygodne, ale co ja tam wiem, może teraz w epoce Tindera wszystko się zmieniło. Jak dla mnie to po kilku miesiącach to można co najwyżej za rękę się trzymać na spacerze, a nie planować wspólne życie. Ale wiecie, to jest syn bilionera. Takiego się nie trzyma na dystans, więc Cecille chodzi po ekskluzywnych dzielnicach i ogląda mieszkania, gdzie maksymalny budżet to 15.000 funtów na miesiąc czyli tyle, ile przeciętna osoba płaci na rok.

I wtedy coś się dzieje, a mianowicie pewnej nocy Cecilie dostaje na what’s up zdjęcie ochroniarza Simona, pana Piotra (dla znajomych Peter), z raną na głowie. Poplamiony krwią Simon relacjonuje z ambulansu, że o mało co nie padł ofiarą zamachu, bo jak wiadomo, handlarze diamentami mają wszędzie wrogów. The enemies – to teraz będzie się powtarzać często w rozmowach pary. Nie wiadomo, kim są czy kogo reprezentują. Niby wszystko jest OK, ale Simon musi dla bezpieczeństwa zlikwidować konto na insta, a także nie może przez jakiś czas używać swoich kart kredytowych, żeby „wrogowie” go nie wytropli.

Simon prosi Cecilie, żeby zorganizowała kartę american express na swoje nazwisko, żeby jej mógł używać, tak przez max 2 tygodnie. I will pay you back babe. I tu każdej normalnej osobie powinna się zapalić jakaś lampka ostrzegawcza. Syn bilionera nie ma innych źródeł pieniędzy? Rodzice, inni bogaci przyjaciele? Co za wrogowie, o co kurfa chodzi? Ale Cecilie posłusznie organizuje kartę, która szybko zostaje zablokowana, bo milioner przecież ma wydatki i wydaje szybko. Simon ma świetny pomysł na podniesienie limitu na karcie – zatrudnia Cecilie w „swej” firmie jako CEO z jakimś horrendalnym wynagrodzeniem. Dziewczyna dostaje umowę wyglądającą na legalną, tak chyba też uważa bank, bo limit na karcie zostaje od razu podniesiony. I od razu wydany.

Nie chcę streszczać dokumentu, powiem tylko, że dziewczyna będzie utrzymywana w strachu o własne i Simona życie, a także zrobi wszystko, by amant ją doszczętnie wydoił z kasy. Do tego stopnia, że weźmie jakąś bardzo wysoko oprocentowaną pożyczkę na 25.000 i gotówkę przemyci do Amsterdamu. Pieniądze mają być wykorzystane na ochronę przed „wrogami” ale Cecille nie ma pojęcia, że posłużą one na udawanie bilionera przed kolejną ofiarą, Pernillą.

Pernilla nie była z Simonem związana w żaden romantyczny sposób. Nie zajarzyło. Ale nie przeszkodziło jej to w podróżowaniu z milionerem po Europie jako przyjaciółka. Po około dwóch miesiącach takiej znajomości oboje byli tak bliskimi i zaufanymi przyjaciółmi, że Szwedka nie zawahała się pożyczyć mu pieniądze, kiedy ten wysłał jej to same zdjęcie z poharatanym panem Piotrkiem i sprzedał tę samą historyjkę o wrogach.

Oczywiście Simon nie był synem bilionera, choć ten naprawdę ma dziewięcioro dzieci i nie wszystkie są wymienione z imienia na wikipedii. Można było uwierzyć, że facet zachowujący się jak bogacz i rzucający kasą na lewo i prawo, faktycznie te pieniądze ma. Ostatecznie można było też uwierzyć, że rodzina ma jakieś problemy z konkurencją, bo rzeczywiście prawdziwi synowie Levieva zostali aresztowani ponoć za przemyt diametów, co się potem okazało ustawką. Ale że nagle ty, jego dziewczyna czy przyjaciółka, jesteś jedyną osobą na świecie, która może pomóc, narażając się na ogromne straty? Ja uważam że dobry zwyczaj nie pożyczaj. Nie pożyczyłabym pieniędzy C. z którym jestem związana od ponad 10 lat. A co dopiero komuś, kogo znam od kilku miesięcy, głównie przez whats up i na podstawie jego konta na insta, i kto mnie raz czy dwa zabrał prywatnym jetem za granicę.

Tak właśnie operował Simon – najpierw pokaż, ile masz pieniędzy. Pokaż rybce szukającej bogatego konkurenta, która złapała się na haczyk twoich wystylizowanych zdjęć w papuciach od Gucci i sweterkach Dolce Gabbana, że istotnie stać cię weekend w Four Seasons i rozbijanie się prywatnym samolotem po Europie, a do tego miej przy sobie ogromnego ochroniarza, który doda wiarygodności. Kiedy rybka już zakosztowała luksusu i wizji przyszłości, kiedy już koleżanki pękają z zazdrości widząc jej insta ze spa, z kurortów, z drogich lokali, to wtedy rybka zrobi wszystko, żeby tego nie stracić. Przecież jeśli odmówi chwilowej pomocy, to on się obrazi i zerwie. Przecież musi udowodnić, że go kocha. A skoro jest synem bilionera, to odda. Pernilla co prawda nie pasuje do tego schematu, bo Simon nie przypadł jej do gustu jako ewentualny partner. Co ją więc pchnęło do pomocy komuś, kogo znała niecałe dwa miesiące? Trudno powiedzieć. Może to, że warto mieć takiego zamożnego kumpla? Że odpłaci jej w dwójnasób?

Kiedy Cecilie zorientowała się, że została raczej wykołowana, zagroziła Simonowi, że pójdzie na policję. I wtedy miły królewicz z bajki zmienił się w bestię (w bajce było na odwrót) i zaczął ją straszyć, że jemu się nie wchodzi w drogę, że if there is action, there will be reaction i takie tam. Cecilie jednak postanowiła, że jedyne co może zrobić, to ostrzec inne ofiary, po czym skontaktowała się z największą norweską gazetą VG, która opublikowała jej historię. W ten sposób obie panie, Cecilie i Perniilla, dowiedziały się o swoim istnieniu i połaczyły siły.

Historia Simona została szybko sensacją internetu, a trafiła na nią inna ofiara mężczyzny, mieszkająca w Pradze Ayleen. Doznaje szoku, kiedy uświadamia sobie, że jej „chłopak”, z którym jest już 14 miesięcy (z czego pewnie spędziła z nim w sumie parę tygodni), oszukuje kobiety. Sama już pożyczyła mu około 120.000 dolarów. Simon tymaczasem, unieruchomiony gdzieś za granicą, musi szybko zorganizować jeszcze więcej kasy. Skąd mam wziąć pieniądze? – pyta Ayleen. Pawn your car. Sell your house – pada odpowiedź. Na szczęście dziewczyna już wie, że jej ukochany jest oszustem. Ponieważ pracuje w branży luksusowych ubrań, proponuje Simonowi, że weźmie wszystkie jego ciuchy i sprzeda.Tak się stało, ale pieniądze zachowała dla siebie, choć oczywiście jest to kropla w morzu jej długów. Simon zaczął jej grozić, wydzwaniać, ale nie tylko nie ugięła się, ale pomogła policji namierzyć amanta.

Simon został aresztowany i przewieziony do Izraela, a tam skazany za posiadanie fałszywych dokumentów na 15 miesięcy więzienia. Wyszedł po pieciu. Co robi teraz? Myślicie, że się gdzieś ukrywa, bieduje? Ale skąd. Znów króluje na instagramie, pozuje w drogich samochodach z dziewczyną top modelką, ponoć udziela rad „businessowych”. Mimo, że wyciągnął z kobiet około 10 milionów dolarów, to nie spotkała go za to kara, bo… no przecież nic nie zrobił. Czy to jest przestępstwo, brać pieniądze, jak ci je dają? Nikt tym paniom pistoletu do głowy nie przystawiał. Nie tylko brały pożyczki i karty kredytowe na swoje nazwisko, pozwalając mu korzystać ze środków, ale kłamały bankom w żywe oczy, kiedy pracownicy dzwonili do nich, by sprawdzić, że nikt nie ukradł im karty, potwierdzając, że owszem, są tam czy gdzie indziej. Że to one używają kart.

Mało tego, zarówno Pernilla i Cecilie jak i Netflix mogą się spodziewać pozwu od oszusta, za zniewagę „dobrego imienia”. Zresztą pan Piotr też pozywa Netflix na grube miliony. Jaki z tego morał? Kobiety dostały etykietkę głupich i naiwnych gold diggers. Spłacają długi, które wcale nie maleją z powodu dużych odsetek. Simon (a właściwie Shimon) wiedzie życie „milionera” w Izraelu, niczym się nie przejmując. Bilioner, właściciel firmy obracającej diamentami, wygłosił oświadczenie, że nie ma z Shimonem nic wspólnego. Gdybym ja nim była, wynajęłabym jakichś zbirów, żeby zmusili go do spłacenia długów dziewczyn, choć szczerze wątpie, że on ma jakieś pieniądze. Pewnie znów obraca czyimiś. Ale przynajmniej obtłukłabym go albo obcięła jaja, cokolwiek.

Inna refleksja to taka, że ludzie teraz wierzą pozorom. Masz konto na insta z ilomaś tam tysiącami followersów, znaczy się, istniejesz naprawdę. Pozujesz w drogim samochodzie czy w drogich ciuchach, to na pewno cię na nie stać. Piszesz, że jesteś w Amsterdamie, to na pewno tam jesteś. Sprytna osoba może sobie wykreować całkiem nową tożsamość i uchodzić za kogoś, kim nie jest. A żyjemy w czasach, gdzie bardziej się liczy to, na kogo wyglądamy, niż to, kim jesteśmy.

22 uwagi do wpisu “Tinder Swindler

  1. Ultra

    Nie mogę uwierzyć w taką pazerność tych dziewczyn, że bogactwo chłoptasia przyćmiło rozum. Po drugie naiwność przerażająca; dawać komuś podobno bogatemu? Oceniać po wyglądzie i szastaniu pieniędzmi?
    Serdeczności

    Polubione przez 1 osoba

  2. Peter down! Jakby byla to fikcyjna historia, np serial Netflixa, wszyscy by sie smiali ze to zbyt durne aby moglo byc mozliwe. Uwazam, ze powinna byc kategoria prawna na wyczyny Szymona, przeciez sa dowody w postaci nagran i filmikow z Whatsapp ze pieniadze perfidnie wyludzal. Jak piszesz, latwiej byloby go po prostu obic i wrzucic do kanalu w Amsterdamie…

    Polubione przez 1 osoba

  3. Ja pinkole, w zasadzie, to sie sama sobie dziwie, ze sie dziwie…
    Nie pozyczylam pieniedzy mojemu ex, z ktorym bylam 7 lat, na otworzenie lokalu. I cale szczescie.
    Z H. jest inna histoia, jemu bym te pieniadze po prostu dala, gdyby byl w potrzebie, no ale za niego nawet wyszlam za maz, mimo, ze nigdy tego nie planowalam;) Po 10 wspolnych latach, wielu przejsciach w rodzinie jego i mojej, kupnie wspolnych nieruchomosci to jednak zupelnie cos innego, niz po 3 spotkaniach i wymianie kilku wiadomosci na whatsapp.
    Ja sie naprawde zastanawiam, skad sie takie naiwne biora, ktore lapia sie na tych wszystkich szejkow arabskich, nigeryjskich ksiazat, amerykanskich zolnierzy i tym podobnych. Pazernosc? Dowartosciowanie sie facetem? Glupota? Czy wszystko naraz.
    Musze obejrzec;)

    Polubione przez 1 osoba

    1. Chyba tylko za grozby choc te tez takie niewyrazne..reakcja, kontreakcja, mimo wscieklosci uwazal, zeby nic konkretnego nie powiedziec, cwany byl, to trzeby mu przyznac. Zamkneli mu konto na Tinderze I Instagramie, ale zalozyl sobie juz nastepne.

      Polubione przez 1 osoba

  4. M

    Akurat to ,ze kobiety wola bogatszych , sliniejszych, odnoszacych sukcesy w pracy etc jest rzecza absolutnie normalna i zgodna z prawami natury. Czesc kobiet szuka silnego „samca” bo chce zapewnic swoim dzieciom dobre warunki, tak samo jest w naturze…najslabsi gina i jest to czesc naturalnej selekcji. Fakt, ze dziewczyny byly mega naiwne i tylko to mnie bardzo zdziwilo, zwlaszcza ta druga, ktora nie miala z nim zadnej romantycznej relacji……tego w ogole nie pojmuje.

    Polubione przez 1 osoba

  5. Facetka

    Dawno dawno temu w 2010 miałam chlopaka. W ostatnich miesiąca naszego „chodzenia” zapłaciłam mu zaległy rachunek z multimedia niecałe 250zł… po rozstaniu pytam go o zwrot pieniędzy a on (cytat) „mam teraz ważniejsze sprawy, niż zadowalanie twojej du.py”… także tego… Ale myślę, że inaczej się pożycza pieniądze, które się ma „na czarną godzine” a inaczej, jakby trzeba było wziąć kredyt… nie wiem, mam nadzieję nigdy nie będzie mi dane się dowiedzieć.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ja uwazam ze dobry zwyczaj nie pozyczaj:) ogolnie jestem tzw centusiem i absolutnie nie pozyczam, no oczywiscie nie licze sytuacji typu ze place za jakis Airbnb do ktorego jedziemy razem z kolezankami ktore mi oddadza swoja czesc 🙂

      Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.