Ponownie Amsterdam

Ostatnio często bywam w Holandii, łącząc wyjazdy służbowe z prywatnymi. Tym razem uczestniczyłam już po raz drugi w konferencji Click, organizowanej corocznie przez Booking.com. w Amsterdamie. Najmilej wspominam finał, czyli koktajle, tańce, hulanki, swawola 😉 w Fabrique des Lumieres. Tańczyłam całą noc z bardzo przystojnym i świetnie prowadzącym Czechem, którego znam od lat zawodowo.

Kolejne półtora dnia miałam tylko dla siebie. Przeniosłam się do bardzo przyjemnego Airbnb, prowadzonego przez mamę dwóch kotów, które miałam okazję poznać. 10 min od dworca, tyle samo do centrum, w starym, typowym przekrzywionym domu. Jak ja lubię te pokraczne, pochylone amsterdamskie budynki 🙂

Było dość ciepło, ale padało. Czasem delikatnie, czasem bardziej – w Holandii pada dużo częściej, niż w Irlandii. Nie miałam w planie żadnych specjalnych atrakcji oprócz rejsu zakrytą łodzią, z nielimitowanym winem i serem. I o tym muszę opowiedzieć, bo było zabawnie 🙂 Zrobiłam rezerwację przez super apkę Get your guide, na 2.30 po południu. Razem z innymi zasiedliśmy w środku, polano nam wina i podano dwa rodzaje sera. Załoga się przedstawiła i mieliśmy ruszać. Tylko że łódź pyrknęła i nic. Kapitan (nie wiem, czy tak się on nazywa na łodzi) zaczął zaglądać pod dziób z nietęgą miną. Reszta załogi uspokoiła nas, że są jakieś problemy, ale w takim razie napijmy się jeszcze.

Przez kolejne pół godziny kapitan plus kolejna osoba, która przyszła na telefoniczne wezwanie, usiłowali łódź naprawić, podczas gdy my dostawaliśmy więcej wina i sera. Wreszcie dowiedzieliśmy się, że niestety nic z tego i możemy się albo przesiąść do takiej odkrytej, albo będą do nas dzwonić panie z biura i nas zapisywać na inne godziny. Ponieważ właśnie zaczęło padać, do odkrytej łodzi nikt się nie kwapił. Siedzieliśmy na miejscu jeszcze około pół godziny, dalej pijąc i jedząc, a potem wszyscy rozeszli się w swoją stronę. Przebukowano mnie na 6.30 i tym razem rejs po kanałach się odbył. Czyli miałam dwa rejsy z podwójną dawką picia i jedzenia, tylko że jeden na miejscu. Dowiedziałam się wiele ciekawych rzeczy, o których nie słyszałam wcześniej, choć w pamięci utknęła mi tylko informacja o wielkim domu wartym 15 mln euro, który posiada prawie 80-letni kawaler do wzięcia.

Odkryłam dzielnicę, gdzie wcześniej nie byłam, pełną zieleni i gejowskich knajp. Poszłam na peep show, ale trafiłam gorzej, niż ostatnim razem. Poprzednio dziewczyna przepięknie się ruszała, bardzo elegancko i wolno. Tym razem w ciągu 2 min panie wymieniły się, ale obie po prostu rzucały się po pościeli, ani to nie było seksowne, ani interesuące. Choć może tylko dla mnie, bo po twarzach obserwujących je przez okienka panów było widać, że ręka jest w użyciu. Peep show to dość stara rozrywka, w muzeum seksu w Pradze jest bardzo wiekowy egzemplarz, do tego mobilny, coś w stylu karocy z okienkami z każdej strony.

Panie w oknach nadal są, ale chyba mniej. Minęłam jedno takie miejsce, gdzie przy drzwiach stał pan z walizką, prosto zapewne z pociągu, dopytujący się o cenę. Wszystko jest dla ludzi, o ile nikt nikogo do niczego nie zmusza i nikogo się nie krzywdzi. Poszłam też dwa razy do tej samej knajpki w Jordaan, tylko dlatego, że rządzi tam kot. Chodzi po barze, siedzi przy stołach, leży na stole bilardowym. A przed samym wyjazdem niestety weszłam do sklepu ze skórzanymi kurtkami i wyszłam z jedną w obłednym, szarawym kolorze. To znaczy kupiłam ją, a potem z nią wyszłam : D

W piątek lecę do Mediolanu, potem do Izmiru i Istanbułu, wreszcie Gdańsk – i to wszystko tylko w czerwcu.

5 uwag do wpisu “Ponownie Amsterdam

  1. Dammar's awatar Dammar

    Tyle osoba narzeka na pogode w Irlandii, a naprawde czesciej pada w Holandii.

    Gdy moj syn jeszcze studiowal w NL, czesto mowil ze pada albo ze jest pochmurno. Jak on sie cieszyl gdy przyjechal na swieta do Irlandii w grudniu I zobaczyl blekitne niebo.

    Udala ci sie wycieczka stateczkiem , ser I wino hmm, jeszcze dobrze towarzystwo 🙂

    Pochwal sie kurtka.

    Polubione przez 1 osoba

  2. Ja w Holandii zawsze miałam szczęście do pogody, ciepło i słonecznie, ale w Irlandii też:)

    Ciekawa jestem, jak będzie tym razem, będziemy tam za tydzień z kawałkiem, tym razem niedaleko Rotterdamu:)

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.