Dzień Kobiet – Brehon Law w Irlandii

Dzień Kobiet wciąż kojarzy mi się z robieniem laurek dla nauczycielek, wręczaniem paniom w pracy goździków i kawy przez kolegów i szefów (oraz całowanie po rączkach) oraz propagandowymi programami w TV. Nie wiem, czy ten dzień jakoś się jeszcze obchodzi w Polsce. W Irlandii przechodzi całkiem bez echa, no może oprócz wspominania wybitnych czy zasłużonych kobiet oraz podnoszenia kwestii nierówności społecznych, które tutaj występują w bardzo niewielkim stopniu. Przypuszczam jednak, że w tym roku za sprawą Miley Cyrus panie ruszą do kwiaciarń, jak to zrobiły w Walentynki, podśpiewując: „I can buy myself flowers…”

Zresztą nie wiem, czy tego typu dni w niedalekej przyszłości będą obchodzone, bo może osoby niebinarne, których zastępy rosną, oburzą się w końcu że co za dzień kobiet czy mężczyzn, babci czy dziadka… Co to za łatki są… No nieważne, jak na razie Dzień Kobiet istnieje, a wywodzi się on, ku przypomnieniu, z protestów i walk kobiet o równe prawa, w szczególności prawa wyborcze. Ustanowiono go w 1910 roku podczas Międzanorodowej Socjalistycznej Konferencji Kobiet w Kopenhadze.

Nie wiem, czy wiecie o tym, że w czasach przed chrześcijańskich w mojej nowej ojczyźnie kobiety cieszyły się dużo większą swobodą i miały zdecydowanie więcej praw, niż w innych krajach. W starożytnej Irlandii obowiązywały tzw prawa brehońske (Brehon Law), ustanowione nie przez królów, ale tzw Brehonów (jurystów?) na podstawie ustnych reguł obowiązujących w społeczeństwie. Po inwazji Normanów w Irlandii zaczęły obowiązywać angielskie prawa, ale w niektórych częściach kraju Brehon Law zniknęło dopiero w XVII wieku. Był to kodeks bardzo szczegółowy i złożony, ale w skrócie przybliżę tylko jego część skupiającą się na roli i prawach kobiet.

Król Leinster, Dermot MacMurrough, aranżując małżeństwo córki Aoife z normańskim rycerzem Richardem de Clare, musiał ją poprosić o zgodę. Według obowiązujących praw, rodzice nie mogli decydować o takich sprawach.

Mimo tego, iż kobieta była podporządkowana mężczyznom, to jednak miała całkowite prawo do edukacji i wykonywania takiego zawodu, jaki chciała. Kobiety były więc doktorami, poetkami, druidami, brehonami czy liderami a nawet wojownikami. W irlandzkiej mitologii jest wiele przykładów kobiet wojowniczek, a dwoch najbardziej istotnych mitycznych bohaterów, Cuchullain and Fionn mac Cumhall, uczyli się sztuk walki od kobiet. Wg praw brehońskich pracujące żony nie musiały się dzielić zarobkami z mężem. Owszem, małżonek mógł uderzyć żonę by ją „skorygować” (cokolwiek to znaczy) ale jeśli miałaby po tym ślad, to musiałby jej zapłacić odszkodowanie w wysokości posagu, jaki wniosła. Co miało sens, bo małżonkowie mieli rodzielność prawną i w razie rozwodu kobieta zabierała nie tylko to, co wniosła w posagu i co zarobiła podczas trwania związku, ale i reszta majątku była dzielona pomiędzy dwoje.

Maeve – irlandzka mitologiczna królowa wojownik – potężna, niezależna, bezwzględna, zazdrosna, kochliwa 😉

Małżeństwo zresztą według Brehon Law było bardzo nowoczesne jak na tamte czasy. Kobiety na przykład brały sobie kochanków tak często, jak to robili mężczyźni, nie było to niczym dziwnym. Zresztą istniała też instytucja zwana hand-fasting, czyli małżeństwa na próbę. Para, która się miała ku sobie,żyła z sobą przez rok, a jak nie wypaliło, to każdy szedł w swoją stronę. Rozwód nie był niczym niespotykanym i mogła o niego wnieść każda ze stron. Nie było żadnej stygmy związanej ani z rozwodem, ani z posiadaniem wielu partnerów seksualnych. Rodzice nie mogli też zmusić swej córki do poślubienia kogoś, kogo ona nie chciała, ani nie mogli jej „użyć” jako karty przetargowej w zawieraniu sojuszy czy umów. Mowa tu głównie o latoroślach z rodów królewskich. No i komu to przeszkadzało… niestety, Normanowie i religia katolicka stopniowo zredukowały prawa kobiet do zera.

Grace O’ Malley – sławna piratka, terroryzująca wybrzeże Irlandii w XVI wieku. Władała kilkoma językami i spotkała się z samą królową Elżbietą (przed którą odmówiła ukłonu).

Kobiety miały się też nienajgorzej w społeczności Wikingów, oczywiście w porównaniu do innych krajów czy nacji. Co prawda nie miały aż takich praw jak Irlandki dzięki Brehon Law, ale były respektowane, chronione przed niechcianą atencją, mogły zarządzać pieniędzmi i posiadać nieruchomości czy ziemię. Nie było też problemów z rozwodem. Dużą swobodą i przywilejami cieszyły się też Spartanki, co krytykował Arystoteles. Uważał on, że w Sparcie kobiety rządzą mężczyznami i przez to Sparta upadnie. Kobiety miały taką władzę poprzez fakt, że rodziły dzieci. Dostarczały krajowi wojowników, więc były ważne. Mogły dziedziczyć na równi z mężczyznami, posiadać własne majątki, rozwodzić się, mieć kochanków, angażować się dla przyjemności w związki lesbijskie.

Constance Markievicz, bojowniczka o niepodległość Irlandii. Aresztowana za udział w powstaniu, uszła z życiem bo Anglicy nie chcieli rozsztrzelać kobiety. Uznała to za obrazę i dyskryminację.

Warto pamiętać, przez co przeszły kobiety w poprzednich wiekach (w niektórych krajach się to nie skończyło niestety) i cieszyć się, że żyjemy w ówczesnych czasach. Niech Dzień Kobiet będzie okazją do świetowania swej niezależności a także do refleksji nad swoim zachowaniem. Czy w pełni korzystamy ze swoich praw czy mamy zakorzenione w głowie, że jesteśmy przeznaczone do bycia żoną i matką. Czy rozumiemy słowo: feminizm. Czy nie propagujemy podświadomie podwójnych standardów. Czy czegoś nie robimy bo „kobiecie nie wypada”. Czy jesteśmy związane z kimś, z kim nie chcemy być. Nigdy nie jest z późno, żeby coś zmienić.

10 uwag do wpisu “Dzień Kobiet – Brehon Law w Irlandii

  1. Alex

    Bardzo ciekawy wpis, nie słyszałam wcześniej o tym, że Irlandia była kiedyś tak postępowa, jeśli chodzi o prawa i pozycję kobiet…
    W Berlinie (miasto, a zarazem Bundesland) dzień kobiet jest świętem i dniem wolnym od pracy. Wprowadzono je w 2019 r., bo Berlin w porównaniu z innymi landami ma najmniejszą liczbę dni świątecznych. Panowie też mają wolne 😉

    Polubione przez 1 osoba

      1. Religie, a najbardziej chrześcijaństwo i Islam, to najwiesi wrogowie kobiet. A właściwie narzędzia w rękach tych, którzy kobiety chcieliby widzieć bezwolnymi, bezwonnymi, posłusznymi i podporządkowanymi mężczyznom.

        Polubione przez 1 osoba

      1. Dammar

        Wlasnie czytamy to prawo. Wtedy Irlandia skladala sie z ok 80-100 malych panstewek.
        I az tak kolorowo nie bylo. Kobieta nabywala personality kiedy wychodzila za maz lub miala poseje, czyli np dom. Ale podpisujac jakis kontrakt, musiala pytac meza o zgode. W ogole byla podporzadkowana meskim czlonkom today, jakkolwiek to brzmi.
        Faktycznie, nie mozna jej bylo zmusic do malzenstwa. Ale jak na tamte czasy, kobiety mialy naprawde duzo praw.

        Polubione przez 1 osoba

  2. Czytalam kiedys ze Celtowie mieli z 10 rodzajow malzenstwa, od luznego zwiazku na probe do najbardziej powaznego. Bardzo praktyczne. Na wyspie Man Wikingowie stworzyli najstarszy nieprzerwanie dzialajacy po dzis parlament, Tynwald, w ktorym ponoc uczestniczyl mezczyzni i kobiety (czy osoby niebinarne, tego nie wiem…).

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.