To już koniec…

UWAGA OGROMNE SPOILERY!!!

Do oglądania Gry o Tron zabierałam się 3 razy i nie mogłam przebrnąć przez pierwszy odcinek. Pewnie dlatego że nie przepadam za fantasy – z wyjątkiem trylogii Władca Pierścieni. 3 sezony przeszły kiedy C. po wycięciu nerki musiał siedzieć w domu przez ponad miesiąc, zaczęliśmy więc oglądać razem i tym razem wpadłam. W skali fanowskiej 0-10 uplasowałabym się tak koło siódemki. Jednym słowem nie miałam aż takiego hopla by dyskutować o serialu w mediach na przeróżnych grupach albo w przebraniu Khaleesi paradować na zdjazdach miłośników show 😉 ale z utęskieniem wyczekiwałam kolejnych sezonów przerzucając się ze znajomymi powiedzonkami w stylu „winter is coming” lub „I drink and I know things” a ostatnie 2 lata czekania na finał to było odliczanie i zastanawianie jak też ta cała historia się skończy.

Danyerys
GOT wizualnie jest zajebisty. Jedna z piękniejszych sekwencji ostatniego odcinka – smok za plecami Dany przez chwilę sprawił że ona sama stała się smoczycą. Nigdy nie lubiłam tej postaci która zawsze miała skłonności do zabijania i ogromne ego.

Jedną z głównych zalet serialu była jego nieprzewidywalność i to że umrzeć mógł każdy, jak i zresztą w życiu. Znaczące postaci, wydawałoby się nawet że najważniejsze dla fabuły, mogły zostać bądź zadźgane bądź pozbawione głowy bez pardonu. Do tego dochodzi przemiana bohaterów (tych co się ostali przy życiu) których kształtują doświadczenia i inni ludzie, oraz to że tak naprawdę nic nie jest czarno-białe ale ma wiele odcieni. Drobne szczegóły które choć nieważne znaczą jednak dużo dla przyszłej fabuły i odkrywa się to z czasem, smakując je dopiero wtedy kiedy to dostrzeżemy. Realizacja czyli przepiękne krajobrazy, stroje, zamki, smoki i oczywiście mega przystojny Jaimie Lannister… Magia, przepowiednie, czające się w ciemnościach i zimnie zło które nadchodzi w osobach białych wędrowców których nie można zabić. I rewelacyjna muzyka.

Jaime i Cersei
Oczywiście że te dwie postaci musiały umrzeć. Najlepiej napisane i najlepiej aktorsko zagrane. RIP Cercei i Jaimie. Niestety scenarzyści nie pokusili się by oboje zginęli w spektakularny, godny siebie sposób ale przywaleni przez cegły…Ostatnie słowa Jaime do ukochanej są jej własnymi: nothing else matters, only us.

Po naprawdę świetnych sześciu sezonach przyszedł czas na nieco słabszy siódmy, i wyczekiwany przez cały świat ostatni ósmy sezon, a czekać 2 lata to jest naprawdę coś – jeden z moich znajomych żył w strachu że coś mu się stanie i nie dożyje 😉 Serio 😉 I wreszcie do stęsknionych uszu dobiegła upragniona muzyka z czołówki i fani mogli znów dyskutować, przepowiadać, pomstować na ich zdaniem niższy poziom i to jak szybko starano się pozamykać wszystko co z pewnością nie pomogło całej historii.

Danyerys
Dany jako prawie Hitler przemawiający do swych wojsk wygląda dobrze, szkoda że twórcy zapomnieli że większość tych ludzie zginęła w bitwie kilka odcinków temu. Swoją drogą akustyka musiała być niezła w King’s Landing że wszyscy ją słyszeli.

Osobiście nie mam żadnych zastrzeżeń do sezonu jako takiego (z wyjątkiem ostatniego odcinka). Szeroko krytykowany epizod w którym armia Dany i Winterfell walczyła z zombiakami, a konkretnie ten długi fragment z przepiękną muzyką, sprawił że z emocji ryczałam jak bóbr i trzęsłam się jak osika, sama nie wiem czemu, i za to twórcom dziękuję bo nie płakałam tak na serialu od czasu kiedy jeden ze smoków zestrzelony wpadł do jeziora. Pomijam beznadziejną strategię samej bitwy i spuszczam na nią zasłonę milczenia. Kolejną przepiękną sceną sezonu było mianowanie rycerzem Brienne, czego dokonał Jaimie. I trzeba było to spieprzyć przez tę nieporadną i jak z kiepskiego romansidła scenę kiedy to Jaimie rzuca tekstem och jak tu gorąco by mieć pretekst do ściągnięcia koszuli po czym oboje z Brienne lądują w łóżku? Uwielbiam Brienne i zapewne dla niej to była duża frajda, ale podobała mi się ich relacja taka jaką była, bez seksu. No może zazdrość przeze mnie przemawia 😉

Dragon melts iron throne
Smoki są o wiele inteligentniejsze niż się powszechnie uważa skoro potrafią zroumieć że tak naprawdę ich matkę zabił nie Jon ale opętanie władzą czego symbolem był żelazny tron.

Niestety niektóre z postaci były przez wszystkie odcinki mocno niewykorzystane, np Tyrion a już Jon Snow miał tylko dwie kwestie do nauczenia się i powtarzania: you are my queen. She is your queen. Jon Snow był zawsze nudny ale w tym sezonie to już lekka przesada.

A teraz odcinek ostatni. Po tych wszystkich przepowiedniach, oczekiwaniach, tajemnicach itp siedziałam na brzeżku fotela z pełnym kielichem w ręce, zresztą kielichem z napisem I drink and I know things, i czekałam na efekt wow. Ale się nie doczekałam. Za to okazało się że tak naprawdę ta cała wielka tajemnica o pochodzeniu Jona Snow i to że jest najlepszym przynajmniej przez krew, kandydatem na króla, tym bardziej że Danka zwiariowała i rozpierniczyła wcześniej całe miasto, nie ma żadnego znaczenia. Po co Varys te karteluszki rozsyłał? Po co to wszystko? Konflikt między miłością do Dany a może już pod koniec bardziej lojalnością (przypomnijmy – she is his queen – w końcu nie zbendował kolana na próżno) a lojalnością wobec Starków Jon wyraził kilkoma minami które wskazywały na problemy z trawieniem, ale przynajmniej zabił ją w końcu (zmanipulowany przez Tyriona – i to miał być niby król…faktycznie nie wiedział nic). I dlaczego dowiedziawszy się o tym Grey Warm o przepranym przez Dany mózgu od razu Jona nie zaciukał? A skoro Danki już nie było, to dlaczego Jon stał się więźniem razem z uwięzionym poprzednio Tyronem który jeszcze wcześniej podpadł królowej? Tyran umiera, jego więźniowe już nimi nie są a zabójca raczej powienien być bohaterem.

Brienne
Jaime kochał Cersei a Brienne kochała Jaime’ego. Bardzo wzruszyła mnie scena kiedy SER Brienne of Tarth uzupełniała brakującą historię rycerza w księdze. Scena ta stała się tematem przeróżnych memów 😉

Ale oto jestesmy nagle przeniesieni na plac – no może nie nagle bo i Tyrionowi i Jonowi urosły ciut brody co ma sygnalizować upływ czasu, gdzie toczy się coś w rodzaju spotkania głównych szefów czyli głów rodzin. Ku naszej konsternacji jest tam i Yara Greenjoy, i jakiś dziwny czarniawy pan więc musi być z Dorne, i brat Catelyn Star który się zawinął jakieś 3 lub 4 sezony temu, i dorosły już syn Lysy Aaron, pamiętacie, ten którego Lysa karmiła cyckiem kiedy miał już koło 10 lat. Jak widać to działa bo chłopak całkiem całkiem wyrósł i wygląda jakby miał zaraz dolączyć do jakiegoś boysbandu.

I oto Tyrion który ciągle jest więźniem (?) proponuje na króla Brana, bo on ma cytuje: najlepszą historię. Brana który nic nie robi oprócz bycia creepy i wywracania oczami przechodząc w stan oszczędzania baterii. Sansa nieśmiało protestuje że niby Bran ma niedziałającego ptaszka ale okazuje się że to jest na plus bo królów nie będzie się już koronować z powodu urodzenia. I ten Bran który nic nie czuje, nic go nie interesuje – jak sam twierdził – nagle mówi że owszem chce być królem, jak myślisz Tyrionku dlaczego dotarłem aż do tego momentu? Farsa, farsa i tyle.

Bran
Najlepszy komentarz 😉

Jon stwierdza ze jak dla niego to jest cool, on w takim razie jedzie na północ za ścianę do nocnej straży, której już nie ma bo i po co, za to jest tam stary kumpel Tyrmund i wilkor. W odcinku piątym wilkor został bardzo nieładnie potraktowany przez Jona który się go pozbył i nawet nie pogłaskał. Protest i oburzenie widzów były tak duże że w odcinku ostatnim Jon się zrehabilitował i wytarmosił go po łbie. Uff.

Sansa robi Winterexit i mówi że Północ będzie osobnym królestwem, na co godzą się wszyscy tylko Yara robi dziwną minę bo gdyby wiedziała że można się wyłamać i ustanowić osobne królestwo to też by tak zrobiła a tak to trzeba bend the knee i najwyżej kiedyś w przyszłości zorganizować jakieś referendum.

Tormund
Tormund to jedna z najsympatyczniejszych postaci w GOT a w sezonie ósmym obdarzona najlepszymi „one linerami” Nigdy nie zapomnimy: „big woman still here?”

Arya myśli: fuck them all, zabiera się na statek i postanawia zostać Krzysztofem Kolumbem. Kolejny szybki przeskok w niedaleką przyszłość i widzimy ten sam pokój w którym kiedyś odbywały się narady między namiestnikiem króla i ministrami, gdzie Tyrionowi nie podoba się układ krzeseł więc je ustawia po swojemu – ech ta służba nic nie potrafi porządnie zrobić. Na zebraniu pojawiają się starzy znajomi czyli wiadomo – ponownie rządzą układy i znajomości a pieniązkami będzie zajmował się Bronn, sorry ale chyba nie najlepszy wybór. Przychodzi też nowy król ale tylko po to by stwierdzić że on teraz odpłynie i poszuka siła swej wyobraźni gdzie podziewa się smok, i oddala się, ku uldze Tyriona i innych którzy wreszcie mogą spokojnie się wziąć do rządzenia a przede wszystkim do nurtującego problemu burdeli które bardzo ucierpiały na tej całej wojnie.

Przepowiednia
Wiele tajemniczych wątków i przepowiedni nie doczekało sie wyjaśnienia czy zwieńczenia. Koń w przedostatnim odcinku chociażby? A co się stało z tą piękną i młodszą królową która miała przyjść po Cersei?

Jestem naprawdę rozczarowana tym jak twórcy potraktowali wiernych fanów i wiele wspaniałych postaci serialu. Wolałabym poczekać jeszcze z rok by dostać coś zasługującego na zwieńczenie tej wspaniałej historii. Spoczywajcie w spokoju: Hodorze, Lyanno i Jorah Mormont, dwa smoki, Theonie i wiele innych wspaniałych postaci które walczyły i oddały życie po to by creepy Bran który jak się okazuje o wszystkim i tak wiedział i mało go to obchodziło, mógł zostać marionetkowym władcą 7 – o sorry, 6 królestw. Może w książkach jak się już ukażą, zakończenie będzie lepsze? Niech choć Bran okaże się Nocnym Królem numer II albo niech Ned Stark obudzi się przy boku żony mówiąc: ech Kaśka ale miałem sen…wszystko będzie lepsze.

10 uwag do wpisu “To już koniec…

  1. Tessa

    Winterexit-LOL
    Jakos sie nie wciagnelismy do konca, dwa sezony obejrzelismy, ale po lebkach, ciagle cos przeszkadzalo;) Ale oczywiscie nie da sie nie znac postaci i glownego watku i tez w sumie bylam ciekawa, jak sie skonczy;) No faktycznie troche od czapy i-jak widzialam na jakims memie, wszystko co sie wydarzylo po drodze bylo- for no reason;)

    Polubione przez 1 osoba

  2. Zmascili postac Jona Snow strasznie, bylam pewna, ze zostanie krolem jesli nie siedmiu krolestw, to przynajmniej polnocy, a skonczyl jako pionek – odwalil brudna robote i teraz co najwyzej bedzie rzadzil Wildlingami za murem.Tyrion tez bylby porzadnym wladca. No ale za to Bran to Google i Wikipedia w jednym, co z tego, w trybie oszczedzania baterii 😉 Przedostatni odcinek byl fenomenalny wizualnie, sceny masakr powalaly. Dance odwalilo na maxa, co nie do konca bylo zaskoczeniem, bo Targaryeny to wszak szalency z dziada pradziada. Smierc Cersei i Jamiego…meh,mogli popelnic samobojstwo przynajmniej albo chociaz zadzgac siebie nawzajem. Smok z nich wszystkich mial najwiecej rozumu.

    Polubione przez 1 osoba

  3. Zajebiste podsumowanie zwieńczenia GOT 😀 Anticlimax to się chyba nazywa… Panowie twórcy ponoć mają 2 projekty już czekające na nich, więc chcieli szybko zakończyć ten serial. Ale po tylu sezonach świetnego programu to żal, że tak beznadziejnie to zrobili…..

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.