Z rzezbami Mitoraja zetknelam sie na zywo po raz pierwszy we Florencji.
Ten slawny tworca polskiego pochodzenia wydaje sie byc bardzo interesujacym czlowiekiem – mieszkal w Paryzu, Nowym Yorku, Meksyku, podrozowal po Grecji a obecnie ma swoj dom w Toskanii w Pietrasanta oraz XII wieczna warownie w Prowansji.
Oprocz tworzenia rzezb Mitoraj produkuje oliwe z wlasnych upraw ktora nazwal „Sekretne przejscie”
Oto co mowi o sztuce : „Nie lubię rzeźby na którą patrząc wszystko się od razu widzi; trzeba odkryć ją samemu i długo dochodzić do sedna. Myślę, że sztuka powinna intrygować widza. Być tajemnicą. Może nawet zachować swój sekret na zawsze.”
Dziela artysty sa latwo rozpoznawalne. To przewaznie oderwane „czesci ciala” – usta i dlonie, rozniez monumentalne rzezby przypominajace antyk ale w jakis sposob niedoskonale – powalone na ziemie, bez rak, bez glowy.
Niektorzy intrerpretuja je jako upadek czlowieka, ja wrecz przeciwnie, widze w nich przeslanie ze mimo uplywajacego czasu, mimo wszelkich niedoskonalosci czlowiek przetrwal i przetrwa, ze wszystkimi jego ulomnosciami. I wydaje mi sie ze Mitoraj jest wrecz zafascynowany tymi ulomnosciami czyniac swe rzezby spekanymi i swych bohaterow nie dokonczonymi.
Kiedy jechalysmy do Doliny Swiatyn w Agrigento (nawiasem mowiac co to za dolina kiedy lezy na wzgorzu) nie mialam pojecia ze bedzie mi dane zetknac sie ze sztuka przez duze S.
I to w takim otoczeniu…Wyobrazcie sobie ruiny swiatyn greckich a na ich tle te ogromne posagi wzorowane na antyku. Nigdy nie widzialam wystawy tak znakomicie wspolgrajacej z plenerem jak ta wlasnie.
Agrigento bez Mitoraja nie bedzie juz takie samo.
Tak na marginesie dodam ze na terenie doliny znajduja sie 3 bary w ktorych serwuje sie calkiem niezle drinki. Bacardi z sokiem pomaranczowym nabiera innego smaku saczone w cieniu swiatyni Hery u stop Ikara 🙂






A tu filmik z you tube, nie moj.