Ja wiem, że nie ma co oglądać polskich komedii. Zwłaszcza takich, których tytuł jest rymowany. No chyba żeby się pośmiać, ale nie z filmu, bo to taka dobra komedia jest, ale z tego, jak jest żenująco. No cóż, Na układy nie ma rady nie zawiódł mnie w tym względzie. Dno, dno i jeszcze raz dno. Ale uwaga: według użytkowników portalu Filmweb, film ma ocenę 7.2 na 10. Skoro Bogowie, jeden z lepszych filmów jakie oglądałam w ogóle, nie tylko polskich, ma ocenę 8.0, to mogłoby się wydawać, że 7.2 to całkiem spoko jest. Ale ocena krytyków to już 1.1. Do tego jeszcze wrócę.
Treść tego paździerza jest następująca: uczciwy ciemięga w średnim wieku, który przez swój brak cwaniactwa jest ciągle wykorzystywany i nic mu nie wychodzi, dostaje niespodziewanie posadę wiceministra. Wtedy wszyscy jego znajomi i krewni, którzy wcześniej byli oburzeni nepotyzmem w kręgach politycznych, nagle oczekują od niego załatwienia pracy, a biznesmeni biorący udział w przetargu usiłują go przekabacić na swą stronę łapówkami.
Zacznę od tego, że film jest przerażająco nudny. Składa się głównie ze scen, kiedy nasz bohater Mareczek jest odwiedzany przez przedziwnych osobników, na przykład świadków jehowy czy ubezpieczyciela, bądź wchodzi w interakcje ze swą żoną, mechanikiem lub sekretarką. Towarzyszy temu dziwna muzyczka jak tło do teatru telewizji. Problemem kolejnym tego dzieła są koszmarne dialogi. Miało być śmiesznie? Jest żenująco. Autorem scenariusza jest Piotr Czaja, odpowiedzialny za inny hit Kac Wawa (ocena na Filmweb 8.2). Oto przykłady:
Jestem znanym agentem ubezpieczeniowym. (…) Ubezpieczył pan dom od poażaru i firmę od kradzieży? A jeśli ktoś panu wymolestuje żonę lub otruje psa?
Po pierwsze, nie mam psa.
A po drugie, ma pan brzydką żonę, a brzydkiej żony nikt nie zgwałci. To nie odpowiedź. Co gwałciciel, to inny gust.
Panie Gwizdoń, po pierwsze, moja żona jest bardzo atrakcyjna.
Widzi pan? Sama się prosi o gwałt. Niejeden podniecony osobnik od dawna na nią czyha.
Wydaje mi się, że poza mną nikt na nią nie czyha.
A skąd pan wie? Zna pa potencjalnego gwałciciela?
Ne znam żadnego gwałciciela.
Czyli nieszczęscie wisi w powietrzu. Na nietykalnosci małzonki chce pan zaoszczędzić parę groszy? Mam dla pana bardzo ciekawą ofertę. Tylko niech pan nic nie kombinuje. Już było paru takich co próbowało. Nasyłali zaprzyjaźnionego gwałciciela i dzielili się odszkodowaniem. Wszyscy zadowoleni, żona najbardziej.
Rozumiem, Jak tylko skontaktuje się ze mną gwałciciel, zaraz się odezwę.
Bohater mechanik, grany przez naszą polską Marylin Monroe czyli MM – Michała Milowicza, ma natomiast coś w stylu catch phrase, nie wiem czy napisaną przez scenarzystę, czy wymyśloną przez samego MM.
Catch phrase to: fiku miku, fą fą fą. Na luziku, fiku miku, fą fą. Tegeś śmeges, fą fą fą?
No kurfa żesz…
Dobra, zostawmy scenariusz. Pora przejść do postaci kobiecych. Twórcy filmu chyba nie zauważyli, że lata 90-te się skończyły. Wtedy cycate sekretarki na ekranie, bez mózgu, za to paradujące w miniówie i z dużym biustem, często pojawiały się w różnych produkcjach. Postaci kobiece w tym filmie to: żona, która nie da się dotknąć dopóki mąż nie zafunduje zagranicznych wakacji. Cycata sekretarka w miniówie (za to w okularach). Cycata asystentka w miniówie, wykorzystywana jako karta przetargowa w wygraniu notabene przetargu. Wredna i pyskata dziennikarka, co to specjalnie przekształca fakty. Dżizas!
Jedynym jasnym punktem – właściwie punktami – są panowie Grzegorz Małecki (Mareczek) i Piotr Polk (jeden z biznesmenów usiłujących przekupić wiceministra). Piotr Polk jest miły dla oka i usiłuje wycisnąć z dialogu i postaci (płaskiej jak naleśnik) co się da, tak samo jak Grzegorz Małecki usiłuje nadać jednowymiarowemu i nudnemu bohaterowi jakieś ślady charakteru. Żal mi obu panów, bo talentu im nie brakuje i po prostu nie mają w czym grać, to grają w szmirze. A nie mają w czym grać, bo w Polsce się głównie kręci rom komy z Roznerskim i Karolakiem albo Wegę z Roznerskim i Stramowskim.
Co do tematyki – no, jest korupcja i nepotzm. Wiemy o tym. Film jednak wcale tego tematu jakoś nie rozwija ani go nie komentuje. Kto na tę produkcję wywalił kasę? A taka ciekawostka – reżyserem tego dzieła jest niejaki Christoph Rurka (prawdziwe nazwisko Christopk Rex- Jarnot). Czy to Polak jest? Trudno powiedzieć. Stawiam na Krzysia Rurkę.
Ale wiecie co, to że film jest żenujący, to jedno. Natomiast wysokie oceny na Filmwebie, to drugie.
„Dużo fajnych tekstów i świetna rola Milowicza” zachwyca się Dzika_Cecylia. „Kalifornijskie słońce w Miami mnie rozwaliło!”
„He he, całkiem dobrze się to ogląda. Lajtowy klimacik, sporo fajnych tekstów” Otto_F
„”Jacyś dziwni ludzie mnie tu dzisiaj odwiedzają, Lionel Messi, Anal Ogórek”, albo „mówiłeś, że był bezwypadkowy – stłuczka to nie wypadek, a nie mówiłem, że był bezstłuczkowy”, albo „odbierasz telefon jak gangster osiedlowy” itp… naprawdę polewkę mam za każdym razem jak oglądam. Fajny filmik, jajca są” Kokobambo.
No, to tak podsumowując:
A teraz się uśmiejecie, bo po owej żenadzie, zamiast trzymać się z daleka od polskich komedii, zobaczyłam kolejny koszmar czyli Pech to nie grzech. Rym jest? Jest. Do tego jest Roznerski, czyli największy amant (?) polskich rom komów, od kiedy Paweł Małaszyński i Artur Żmijewski się zestarzeli i zwiększyli masę ciała. Mikołaj Roznerski ma jedną wadę – nie potrafi grać. Drewno. Przykro na to patrzeć. No, mamy w filmie też Miśka Koterskiego i żeby nie było – Karolaka! Wydaje mi się że Misiek jest tam tylko po to, by robić product placement parówkom Berlinkom i aplikacji do zamawiania take away, a Karolak z kolei po to, by reklamować psie żarcie. Ach, przepraszam, Karolak jest tam też po to, by pokazać, że każdy odpad zostanie zagospodarowany, czyli że nawet bezdomny brzydal bez żadnych interesujących cech (oprócz przerwy w zębach) może sobie przygruchać piękną i zamożną kobietę.
W porównaniu z nudą poprzedniego gniota, tutaj tempo jest ekspresowe. W jednej scenie Roznerski ma randkę z blondyną, w drugiej już jest ślub. W jednej scenie Karolak podrywa kobitkę w knajpie, zaraz potem już wielka miłość. Trudno określić czy akcja dzieje się w tydzień, w rok czy w miesiąc. Ogólnie chodzi o to, że para współpracowników (wspólna firma ale ona ma więcej udziałów) są przyjaciółmi, ale ona się w nim podkochuje, a on w niej nie widzi kobiety, bo ona ubiera się jak członek jakiejś bojówki kubańskiej, w wojskowe buty i czarny beret. To jest bardzo typowe dla poslkich rom komów, że kobieta bez makijażu i w dziwnych ciuchach nie wzbudza pożądania, ale jak tylko się umaluje i włoży szpilki, tudzież zakręci włosy, to jak najbardziej.
Bohaterka Natalia ma córkę (gdzie ojciec? możnaby jakoś napomknąć) i babcię z demencją, chyba tylko po to wstawionej by przygadywać, że jej mąż się z nią ożenił dla jej własnej roboty placuszków. Natalia ma własną firmę (co tam robią trudno określić, chyba gry komputerowe) ale przez cały film uczy córkę (razem z babcią) piec. Taki podprogowy przekaz czy co? Wiadomo, że Natalia i Roznerski w końcu wylądują razem. Żadnych zaskoczeń tu nie ma. Karolak z Dereszowską też. Inna para pracowników – też. Eks Roznerskiego z eks Natalii – najprawdopodobniej wylądują razem z sobą. Tylko babcia wyląduje w trumnie. Ale to i tak będzie to w miarę na wesoło.
Jak mnie znacie, to wiecie, że ja nie z tych, co tylko ambitne kino koreańskie z conajmniej złotym niedźwiedziem na koncie. Komedia – jak najbardziej. Nawet rom koma przełknę, jak jest dobry. Ale w powyższych przypadkach jak się śmiać, to tylko z żenady. Może mi ktoś podpowie, czemu w Polsce kręci się stosunkowo dużo komedii romantycznych i wszystkie są takie do d.py? No i czemu się to ludziom podoba???
No, to by było na tyle. Tegeś śmeges, fą fą fą. Nara 😉
Dialog o gwalcicielu szokujacy – jak to weszlo do kin?? Poskiej ‚komedii’ nie widzialam od 20 paru lat, nie liczac Dnia Swira, ale to byla tragikomedia raczej…Mamy zdolnych rezyserow, aktorow, scenarzystow wiec skad taka chala ?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak, dialog szokujacy, w innych kraju by to nie przeszlo a widzowie polscy sie checheszkuja jakie to fajne teksciki…. Mam nadzieje ze uzytkownicy filmweb to nie jest jednak reprezentacja wszystkich polskich widzow, z drugiej strony ktos chodzi na te filmy… Jest jeszcze na Netflix kwiatek Milosc do kwadratu, cos strasznego, mialam o nim wspomniec ale juz zapomnialam o co tam chodzi, taki byl glupi.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
CD naszej dyskusji sprzed paru dni… upadek swiata i „kultury”. Nie znosze polskiego kina bo jest prostackie albo dolujaco smutne. Komedie mnie nie smiesza, a wszystkie wartosciowe filmy juz powstaly 🙂 To dziwne, bo na swiecie jest wiele krajow w ktorych wiekszosc mieszkancow pochodzi od plebsu czyli ze wsi. Ale chyba tylko my nie zenujemy sie tym, a nawet chwalimy, umacniajac potege prostakow? Inne kraje jednak tworza cos interesujacego – np. kino skandynawskie.
Mam czasem wrazenie jakbysmy mieli wrocic do epoki kamienia lupanego. Czy to jeszcze mozliwe? Moze swiat/historia zatoczyly kolo?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wszystko jest mozliwe, patrzac na to jak Polska wraca do sredniowiecza to jak najbardziej. Mysle tez, czy kinematografia robi takie filmy bo to sie oglada, czy to sie oglada bo tylko takie cos sie pdodukuje, I takie produkcje ksztaltuja gusty…
PolubieniePolubienie
Milosc do kwadratu obejrzalam, glupia do kwadratu;) A ogladalas juz Sexify na Netflix?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Glupia do kwadratu, fakt 🙂 Nie, czytalam dziwne recenzje, mam przeczucie, ze nie bedzie w moim typie ale jak zlapie troche czasu to sprawdze!
PolubieniePolubienie
W kinie polskim jestem na etapie odgrzebywania staroci, więc o tak nowym (muahahaha) filmie jak „Na układy nie ma rady” nie słyszałam aż do teraz. Za to po przeczytaniu Twojego wpisu obejrzałam recenzję u Sfilmowanych, a potem u Mietczyńskiego. Piękne są 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tez zobaczylam te recenzje:)
PolubieniePolubienie
Z założenia nie oglądam współczesnych polskich komedii – nie ma już aktorów, którzy byliby w stanie pociągnąć tego typu film. Komedia tego wymaga, a to co od wielu lat wychodzi ze szkoły nadaje się co najwyżej do tańca z gwiazdami. A teraz będzie jeszcze gorzej, bo ich nie będzie można w szkole stresować
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kalina, dokladnie tak 😀
PolubieniePolubienie
Rzeczywiście muszę się zgodzić, że portal Filmweb ma bardzo różne oceny. Bogowie – jak dla mnie rewelacja ❤ Wspaniały film!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
👍
PolubieniePolubienie