The Undoing czyli nie śpię bo oglądam

No dobrze, jak wszyscy to wszyscy – babcia też, tak jak to szło w jakimś starym dowcipie… Prawie każdy widział serial HBO The Undoing (polski tytuł Od nowa) i dyskusje w necie toczyły się zażarte więc i ja musiałam zobaczyć zanim ktoś mnie rąbnie spojlerem.

Jeśli siedzieliście pod kamieniem przez ostatni miesiąc albo po prostu macie totalnie wyj…ane na TV to na pewno nie kojarzycie że w serialu zagrali Nicole Kidman i Hugh Grant i że powstał on (serial nie Hugh) na podstawie książki You Should Have Known autorstwa Jean Hanff Korelitz, choć z tego co czytałam rozbieżności są spore. Za serial odpowiedzialna jest ta sama ekipa co za hit Big Little Lies co widać od razu bo ton prowadzenia opowieści i klimat są bardzo zbliżone.

Jeśli nie widzieliście jeszcze to gorąco zachęcam i dla Was jest część pierwsza tego wpisu a potem będzie wyraźnie zaznaczona część ze spojlerami dla tych którzy już są po. Zaznaczajcie w komentarzach że macie zamiar coś zaspojlerować bo wiem sama jak to jest dostać zakończeniem między oczy kiedy się nawet nie zaczeło oglądać 😉

Za kwintesecję mojej opinii o serialu niech Wam wystarczy fakt że zaczęłam pierwszy odcinek w piątek po dziewiątej wieczorem i po nim miałam zamiar iść spać. Tymczasem kiedy C. wrócił z pracy przed trzecią nad ranem ku swojemu zdumieniu zastał mnie oglądającą ostatni odcinek. Zabroniłam się mu do mnie odzywać do napisów końcowych.

Akcja dzieje się w Nowym Yorku wśród ludzi których nazwałabym posh i zdecydowanie z klasy bogatej i wykształconej. Grace (Nicole Kidman) jest uznaną psychoterapeutką, jej tatuś (bardzo w leciech posunięty Donald Sutherland) śmiga prywatnym helikopterem i ma służbę a jej mąż John (Hugh Grant) to poświecony swej pracy doktor onkolog dziecięcy. Para długoletnich małżonków mieszka w wypasionym budynku z portierem i security a ich syn, całkiem rozgarnięty i o nienagannych manierach Henry chadza do prywatnej szkoły a w wolnych chwilach pogrywa na wiolonczeli. Podczas oranizacji jakiegoś balu dobroczynnego w szkole Grace poznaje matkę jednego z uczniów która zachowuje się względem niej dość dziwnie. Na drugi dzień po balu Grace dowiaduje się że owa kobieta została brutalnie zamordowana a do tego jej mąż który rano poleciał na konferencję do innego stanu nie odpowiada na jej telefony. Szukając wiadomości o dziwnie milczącym mężu Grace dowiaduje się że żadnej konferencji nie było, John już od kilku miesięcy nie pracuje z powodu zwolnienia dyscyplinarnego i najprawdopodobniej jest podejrzany o morderstwo ofiary.

Serial buduje napięcie stopniowo od pierwszego odcinka i może niektórym pierwsze dwa wydadzą się wolne i niejasne ale do mnie przemawia taka narracja. Bo niby wszystko jest takie ułożone i uporządkowane i pewne. Te same koleżanki, te same obowiązki, kochający mąż, w miarę satysfakcjonujący seks, nie sprawiający problemu syn, kasy nie brakuje i Grace tak sunie przez życie w swych drogich ale nudnych ciuchach myśląc że wszystko jest takie bezpieczne a tu nagle jak nie pier…lnie. I okazuje się że wcale nie zna aż tak dobrze jak jej się wydawało swojego idealnego męża. Ojca też nie. A może i syna? A czy samą siebie zna?

Kilka subiektywnych uwag o aktorstwie. Hugh po tym jak się zestarzał to przeskoczył od grania mrugających non stop oczami niewydarzonych chłoptasiów z kiepską fryzurą bądź – druga opcja – nonszalanckich bad boyów a la Daniel Cleaver, do całkiem interesujących i dojrzałych ról. Był świetny w Boskiej Florence, w Paddingtonie, w Skandalu w angielskim stylu i REWELACYJNY w Gentlemenach. W tym serialu gorzej. Jakoś mi się tu Hugh wydał nie na miejscu, widziałam w nim aktora grającego postać a nie postać. Nie pasował mi do roli po prostu. Nie podchodzi mi też Hugh w roli faceta który jest jakimś łóżkowym ogierem. Nawet w młodości wydawał mi się dość pierdołowaty a jeśli chodzi o sceny łożkowe to tak bardziej w stylu jego roli w : O Angliku który wszedł na wzgórze a zszedł z góry (leżę na kobiecie, robię kilka ruchów i kwękam) z wyjątkiem Daniela Cleavera w Bridget Jones. Jako starszy pan… nie za bardzo.

Nicole…och Nicole, coś ty z tą twarzą porobiła… Sharon Stone ma 60 lat, zmarszczki i wygląda zajebiście a Nicole ma zmienione całkiem rysy. Niestety ucierpiała na tym też jej aktorska ekspresja. Aktorka ma jakby przesuniętą i nieruchomą dolną część twarzy jak po operacji i w związku z tym nadmiernie pracuje oczami no bo tylko tym może. Owszem oczy są ponoć zwierciadłem duszy i tak dalej ale… nie ogląda się tego dobrze. Było mi smutno na nią patrzeć. Donald mimo wieku daje radę, zawsze uważałam go za jednego z lepszych aktorów, bardzo pasuje na władczego, pewnego siebie milionera, czasem sukinkota, czasem wrażliwego ojca i dziadka. Świetnie spisał się aktor grający Henry’ego a była to dość wymagająca i ważna rola. Jedne z lepszych odcinków toczą się w sądzie podczas rozpraw i tu mamy dwie świetne aktorki: Dunkę którą uwielbiałam w The Killing i Fortitude – Sofie Gråbøl jako panią prokurator i nieznaną mi zupełnie Nomę Dumezweni w roli niezbyt moralnej adwokat. No i jest denatka Elena czyli Matilda de Angelis. Kobieta zjawiskowa, z oszałamiającą figurą, włosami i ogromnymi oczami która od razu przyciąga wzrok. Nie sposób na niej nie skupiać uwagi jak jest na ekranie choć to obecność raczej niepokoojąca. Duży plus za casting tej pani i wychodzi na to że tylko dwie główne role się specjalnie nie bronią.

No to jak jeszcze nie zaczęliście oglądać to zacznijcie i obstawiajcie kto zabił i wróćcie do części poniższej potem bo teraz zaczynają się SPOJLERY.

Nie wykombinowałam kto kurna zabił 😉 Wiecie dlaczego? Bo schematy w tego typu produkcjach nas przyzwyczaiły że ta osoba którą nieudolna policja podejrzewa i zaaresztowała to na pewno niewinna jest. No bo jak to, że co, że to takie proste i że policja (bardzo przystojna zresztą w jednej drugiej) faktycznie rację miała od początku? 😉 Podejrzewałam bahorka, samą Grace, jakąś zupełnie inną osobę która nagle wyskoczy jak królik z kapelusza. Serial zresztą podsuwał takie tropy. W necie dyskusja – jakim cudem psychoterapeutka nie wiedziała o męża prawdziwej naturze? Wydaje mi się że jej nie szukała. Czy mąż ginekolog podczas seksu z żoną najpierw jej wkłada wziernik… praca to praca. To by było chyba bardzo męczące by analizować bliskie osoby bez potrzeby, w końcu mąż wydawał się super.

Mnie w tego typu serialach gdzie część akcji dzieje sie na sali sądowej fascynują postawy oskarżyciela i obrońcy. Szczególnie obrońcy który może wiedzieć że klient jest winny ale chce go z gówna wyciągnąć. Najlepszy przykład to Adwokat diabła który niedawno znów oglądałam. Nie byłabym w stanie wykonywać takiego zawodu. Och jaka pani adwokat jest tu dobra, aż dziw że złapała się na sztuczkę Grace.

A tak wogóle znów mamy motyw z mężczyznami którzy nienawidzą kobiet jak ja to nazywam. Faceci przemocowcy, manipulanci, krętacze. Tacy którzy nie zawahają się pobić czy zabić. Kobieta ofiara też nie jest święta ale to ona traci życie. Ja nie wrzucam mężczyzn do jednego wora ale statystyki nie kłamią i około 80% ofiar przemocy domowej to kobiety. 25go listopada mieliśmy międzynarodowy dzień zapobiegania przemocy wobec kobiet. Nie chodzi tu oczywiście o przemoc domową tylko ale o molestowanie i ataki na tle seksualnym. No a wracając do Johna z serialu – facet sobie pobzykał a jak kochanka zaczęła się robić roszczeniowa to walnął młotkiem kilkanaście razy, wrócił jak gdyby nic do domu, posunął żonę a potem uciekł.

W necie trwają też dyskusje nad zakończeniem. Bo byłoby bardziej interesująco gdyby Johna uwolniono, gdyby John i Grace zeszli się a ich syn dopiero wtedy mógłby znaleźć młotek. I takie otwarte zakończenie mamy czyli – kto zabił? Mamusia czy tatuś? Interesujące ale wkurzające. Jak jak nie cierpię otwartych zakończeń (mimo że taki jest koniec mojej własnej książki). Inna opcja – koleżanka blondyna też miała romans z Johnem i z zazdrości zamordowała czarnulę. Kupy się nie trzyma bo co jak co ale dla takiego mało krzepkiego 60-latka z krzywymi ząbkami zabijać… no bez przesady. Tysiące lepszych chodzi po Manhattanie dzień w dzień (takie mam przynajmniej wyobrażenie 😉 ) Nie mam osobiście żadnych zastrzeżeń do zakończenia. No, to by było na tyle 😉

PS Zdjęcia oczywiście z internetu.

15 uwag do wpisu “The Undoing czyli nie śpię bo oglądam

  1. Doczytalam tylko do spojlerow 🙂 Hugh ewidentnie nie mial botoksu, moglby sobie przynajmniej usunac worki pod oczami. A Nicole…no coz, Sharon Stone jest juz w zasadzie na emeryturze, a w Hollywood aktorka zeby byc na topie nie moze wygladac na swoj wiek. Aktor za to moze byc leciwy. Podwojne wymagania i tyle.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Na szczescie to sie zmienia:) jest coraz wiecej interesujacych rol dla kobiet 50 I 60 plus:) Sharon Stone caly czas gra, tak jak j Meryl Street, Helen Mirren czy Jane Fonda:) ogladam duzo klasyki teraz z lat 50-60 XX wieku i tam widac duzy rozrzut wieku miedzy bohaterami. Chocby Okno na podworze gdzie James Steward to starawy pryk a Grace Kelly chyba z 20 lat mlodsza a graja pare…

      Polubione przez 1 osoba

      1. Tak 🙂 wiem ale chyba dosc przygnebiajacy wiec go sobie zostawie na post covid;) nie wiem czy widzialas Raczek w czesci premium w swojej recezji na you tube byl po prostu w takim stanie ze mialam lzy w oczach…

        Polubione przez 1 osoba

    2. Evka

      Tez nie zgadlam ,obstawialam N a pozniej Tatusia !
      Serial podobal mi sie bardzo ,fakt Nicole grala oczyma ale I tak Ja lubie 😉
      Teraz skonczylam Krola (ksiazke Mam ale nie czytalam a teraz to juz nie wiem Czy Bede czytac .
      Marcin Zurawski bardzo bardzo do tej roli sie nadal !
      Czekam Ewciu na ksiazke w takim razie !
      Dasz znac Czy to bedzie ebook Czy papier ?

      Polubione przez 1 osoba

  2. Pingback: Bardzo – tydzień siódmy | Kalinin-grad

  3. nie mam HBO, wiec mimo slyszenia nie ogladalam, ale obejrzalam kilka dni temu stara komedie z Grantem i Jessica Parker w takich rolach jest idealny. Spojlery sa denerwujace, robilam ostatnio maraton The Blacklist i przeszukujac internet trafilam na wyjawienie calego sezonu siodmego, odebralo przyjemnosc ogladania wiedzac.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ta komedia to cos o Morganach prawda? Jest na netflix, kiedys wieki temu ogladalam. The undoing mozna obejrzec po zaplaceniu jednorazowym, podobaja mi sie takie opcje bo nie trzeba placic za abonament tylko za to co sie chce ogladac.

      Polubienie

  4. Ja tez tylko do spojlerow dojechalam, bo mam zamiar ogladac, ale zostawie sobie te przyjemnosc na swieta i po, kiedy bede miala wolne:)
    Mignelo mi tylko, ze nie zgadlas, jto zabil, bardzo bym chciala tez nie zgadnac, w ogole marze o ksiazce czy filmie, kiedy w koncu nie zgadne i zostane zaskoczina, nie pamietam, kiedy mi sie taka przyjemnosc ostatnio trafila;)
    Tytul wydal mi sie znajomy, myslalam, ze moze czytalam ksiazke, ale nie, musial byc podobny tylko, na szczescie.
    Hugh sie rozkreca, odkad nie musi grac romantycznych bohaterow z zacukanym wyrazem twarzy, myslalam, ze to mruganie tylko mnie irytuje;)
    W Gentlemenach tez mi sie bardzo podobal, obejrzalismy dwa razy, co mi sie rzadko zdarza;)
    A Nicole, no dramat, nie chcialabym jej zobaczyc z bliska, obawiam sie, ze ona, Meg, Renee i cala masa aktorek tego pokolenia bez makijazu wyglada jak narzeczona Frankensteina i jej druhny, bardzo to smutne.

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.