Co tam panie na lockdownie czyli upuszczam pary ;)

Wczoraj pierwszy raz od początku koronaŚwirusa w Irlandii nikt nie zszedł był z tego łez padołu (z powodu covida bo wiadomo że inni się nie liczą). Szpitale puste, 48 na intensywnej terapii, z przeprowadzanych testów ponad 98% są negatywne. Ale myślicie że coś się zmieniło? Nie. Już dziś od rana rząd straszył żeby się nie cieszyć bo wirus się dalej czai, druga fala będzie, do tego grypa i w ogóle, więc żeby raczej nie liczyć na przespieszenia w kwestii luzowania restrykcji. Czyli idziemy dalej na rekord jeśli chodzi o najwolniejsze wychodzenie z lockdownu bo skoro do 20-go lipca nie mogę się ruszyć poza 20 km od domu chyba że jadę do pracy to dla mnie to lockdown jest – czyli ponad 4 miesiące. A potem jeśli będzie obowiązywać kwarantanna po powrocie z zagranicy to lockdown trwa.

Ekspert z WHO wypowiadał się że owszem, na początku kiedy nikt nie wiedział co to za wirus, jak się przenosi, jaki okres inkubacji itp to zamykanie wszystkiego miało sens, ale w tym momencie już nie ma. Testy, testy, testy – szybkie oczywiście a nie takie na których wyniki się czeka ponad tydzień – sprawne wykrywanie z kim osoba zarażona miała kontakt i kwarantanna dla tych konkretnych jednostek, a nie wszystkich. Grupy ryzyka powinny też mieć własny rozum i na siebie uważać. No i zachowane środki ostrożności typu myjemy łapki, nie kichamy, utrzymujemy dystans itp. Ale nie u nas, u nas się straszy że będzie się zamykać znów jak przypadki będą wzrastać.

Ludzie już po trochu dostają wkurwu i nastroje się robią nieciekawe, na co rząd mówi że się nie ugnie presji i będzie robić co uważa za stosowne. Niech Włosi czy Hiszpanie sobie planują wczasy na plażach, niech otwierają granice. My się będziemy tu kisić. W sensie – no nie…granice otwarte będą. A że kwarantanna obowiązkowa po powrocie to drobny szczególik. Hotele się nie mogą skarżyć że turystów brak bo przecież kto im broni przyjechać. Może nawet lepiej bo muszą przyjechać i spędzić tu 2 tygodnie w zamknięciu, więc przedłużą wakacje… główka pracuje 😉 A Irlandczycy którzy są bezrobotni czy emeryci też mogą się wybrać za granicę, bo przecież nie pracują więc o so chozi….Posiedzą potem 14 dni w ogródku czy na balkonie i git.

Nie żeby się nic nie zmieniało. Na przykład sklepy z artykułami do domu i ogrodu się otworzyły i pierwszego dnia kolejki do wejścia były na 3 godziny stania. Mc Donald drive through się otworzył i też ludzie stali a raczej siedzieli w samochodach czekając koło 2 godzin na żarcie. Ogrody, plaże i inne atrakcje na świeżym powietrzu już nie pozaklejane linami ale dla tych którzy mieszkają w promieniu 5 km od nich, a od 8go czerwca – 20 km. Ogólnie mnie szlag trafia właśnie przez przedłużanie restrykcji zupełnie nie poparte faktami oraz przesadzone środki bezpieczeństwa. Jakbyście zobaczyli jak nasze puby, restauracje czy salony fryzjerskie mogą wyglądać już wkrótce to na pewno byście tam nie poszli. Mam nadzieję że jednak ktoś się w końcu puknie w głowę (może jak się zbierze nowy rząd) i ten cały cyrk się skończy.


Acha, i żeby nie było że ludzie się zaczynają wkurzać że chcą wrócić do pracy…nie nie. Dalej do pracy to nie. Ale do znajomych, do lasu, do fryzjera, do pubu, do kina to tak. Chyba że jesteś bankrutującym właścicielem biznesu co widać na przykładzie fryzjerów którzy czynią hałas by otwierać swoje salony wcześniej niż 20 lipca. Rygory sanitarne jakie zamierzają wprowadzić powstrzymałyby pewnie nawet ebolę. Ale już pracownicy salonów iść do pracy nie chcą bo jest „niebezpiecznie”. Lepiej czekać aż będzie bezpiecznie czyli do 20go lipca. Ja mam nadzieję że ktoś wirusowi wysłał memo że do 20go ma go nie być…

Tyle tylko że na tablicach na autostradach i drogach nie ma już napisów „essential travel only!” tylko „stay safe”. Policjanci którzy rano i po południu stali w tym samym punkcie na mojej trasie i pytali gdzie się jedzie, skąd i po co, nie stoją już rano a po południu niby są ale nikogo nie zatrzymują. Nie trzeba nosić masek choć są wskazane w środkach komunikacji miejskiej. Jadąc do domu mijam jezioro i niewielki parking gdzie często się zatrzymywałam i robiłam zdjęcia. Pamiętam jak pierwszego dnia kiedy wszystko się tak raptownie zamknęło (to było jakoś końcem marca) byłam tak tym zdenerwowana że chciałam tam stanąć w drodze z pracy i „upuścić pary”. Ale niestety już zdążono wjazd zakleić taśmami i ostrzeżeniami. Pomyślałam wtedy że kiedy nadejdzie dzień kiedy taśmy znikną będzie to oznaczać że nadchodzi koniec cyrku. I zniknęły 18go maja kiedy rozpoczęła się pierwsza faza wychodzenia.

Dlatego wypluwam swoje frustracje i wkurwy ale tak naprawdę wiem że wkurzać się mogę ile wlezie, nic mi to w niczym nie pomoże a wirus się skończy, wszystko wróci najpierw do względnej normalności a potem do normalności i zapomnę o tym że się tak wkurzałam. Wiecie że szczepionka nad którą pracuje Oxford University może nie wypalić? Czemu? Bo wirus znika w tak szybkim tempie że ludzie którym zapodano próbną szczepionkę nie będą wystarcząco narażeni na zarażenie się. Może byc więc tak jak ze świńską grypą która zdechła bez pomocy szczepionki. Dlatego wierzę że już za jakiś czas będę Wam nadawać z podróży a nie wypluwać jad na rząd 😉

25 uwag do wpisu “Co tam panie na lockdownie czyli upuszczam pary ;)

  1. Amen!
    Wczoraj przeczytalam na blogu znajomej mi takze osobiscie osoby, ze jej mamie amputowano noge, bo przez to gowno nie miala szansy dostac sie na czas do szpitala. No szlag mnie trafil i osobiscie odpowiedzialnej za to osobie bym tez noge amputowala!
    Nie ma kurwa juz nic innego, tylko ten pieprzony koronawirus.
    A najgorsze, ze jak sie mowi jakies krytyczne zdanie, to od razu jest sie stawianym w jednym rzedzie z: antyszczepionkowcami, fanatykami-zwolennikami teorii spiskowych, extremalnymi lewicowcami lub-dla odmiany-extremalnymi prawicowcami.
    Samodzielne myslenie i umiejetnosc wyciagania wnioskow nie jest na topie.
    Ja tez uwazam, ze oczywiscie nalezy uwazac (szczegolnie grupy ryzyka) i szegolnie osoby starsze, chore wspierac, takze finansowo, po to mamy w Europie panstwa socjane. Zeby pomagac tym, ktoryrzy NAPRAWDE tego, nie ze swojeje winy, potrzebuja, a nie tym, ktorzy sa za leniwi lub rozwydrzeni, zeby dopasowac sie do zalecen, na zdrowy rozsadek.
    Tu sie z kloca zarzadzajacy poszczegolnymi Landami, jedni sa bardzo restrykcyjni, inni bardziej rozsadni (bardo mi sie podoba podejscie Prezydenta Turyngii, Bodo Ramelow), ciekawa jestem, kto sie przebije.
    Bylismy w zeszly, tu wolny czwartek, na winku, ale srednio mi sie podoba, ze musze wypelniac swoje dane, zeby sie napic lampke renskiego:/ A juz wizyta u fryzjera w maseczce, to dla mnie w ogole horror nie do przyjecia, wole zarosnnac, jak Yeti;) Dobrze, ze umiem i dobrze sobie ufarbowac odrosty (do siwych nie dojrzalam jeszcze;) i sie wydepilowac i zrobic manicure/pedicure, szkoda mi tylko padajacych firm, no i tej odrobiny luksusu, ktora sobie fundowalam bywajac w tych miejscach, pijac kawke, sekta i sie releksujac, a nie hiperwentylujac w maske…

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Tessa od czegos trzeba zaczac, nie widze przyszlosci branzy restauracyjnej czy barowej gdyby tak mialo po prostu byc. Kazdej innej branzy zreszta niespecjalnie… ja jestem low maintenance I nigdy nie chodzilam tonic paznokci czy do kosmetyczki a do fryzjera raz na pol roku, teraz nie mam w ogole zamiaru. Mnie tez to wkurza ze nikogo nikt nie obchodzi dopoki nie ma covida. Ilu ludzi bedzie umierac na nie zdiagnozowane na czas choroby np na raka.

      Polubienie

  2. Ewa, ja na Manicure/Pedicure, to 2 razy w roku z reguly chodzilam, tak sie sklada, ze z reguly wiosna jestesmy w Polsce, a ja mam tam kolezanke-byla sasiadke, ktora ma jeden z najlepszych zakladow kosmetycznych i przyjmuje mnie zawsze w wolny dla siebie od pracy dzien-poniedzialek i to sa bardziej takie pogaduszki, ale tez mi daje dobre wskazowki, u niej lata temu odkrylam fantastyczny zabieg hydrobrazji, bardzo przyjemny i odmladzajacy rzy okazji;) No i na urodziny jesienia (ktore lacze zawsze z wyjazdem) tez sobie druga ture funduje i to wsjo, ale najbardziej mnie wkurza, ze nie mam tego wyboru.
    I tak jak pisze, wszystkich ludzi, ktorzy maja takie zawody, ktore na tym zatrzymaniu gospodarki ucierpia, glownie branza turystyczna i gastronomia:( A o stawianiuwirusa na pierwszym miejscu przezd wszystkimi innymi chorobami, to w ogole nie che pisac, bo to same przeklenstwa by byly:/

    Polubione przez 1 osoba

    1. Dokladnie. Ja wiem ze niektorych to nie obchodzi na zasadzie: ja nie jezdze na wakacje to mi zwisa, ja nie chodze do fryzjera to mi zwisa, ludzie nie znaja zasad ekonomii nie maja pojecia skad sie”pieniazki” na zasilki biora, jak wszystko jest z soba polaczone… a niektorzy sa na emeryturze z posplacana hipoteka I juz…

      Polubienie

  3. Ja nie wiem, jak trzeby byc ograniczonym, zeby nie wiedziec, ze na te (nie z wlasnej woli) dodatkowe osoby na zasilku placimy (osoby pracujace nadal) podatki. A one sie nie rozmnazaja przez paczkowanie…

    Polubione przez 1 osoba

    1. Boskaja, ja w Niemczech, tu rygor dużo mniejszy, niż w Polsce, ale za to ten co jest, to przestrzegany, fryzjer bez maski odpada:/ Chyba, że polskie kosmetyczno-fryzjerskie podziemie, ale teraz juz nie znam, a nawet jakbym znala, to nie skorzystała, bo mam zle doświadczenia.
      My taki efekt mieliśmy w Seligenstadt w zeszłym tygodniu, gdyby nie chustka lub czasem.masko na szybach mijanych osób pieszych i rowerzystów, rzadko porozstawiane stoly i kartki-ankiety do wypełnienia danymi w restauracjach (ogródkach pięknych, bo tylko takie bas interesowaly), to możnaby myśleć, że j4st normalnie. Już tych kelnerów w maskach i laminowane menu pomijam;)

      Polubione przez 1 osoba

      1. Najbardziej to lubie tych zagorzalych maseczkowcow ktorzy sami po lesie w masce chodza:D mona znajoma mowi ze sasiad na podworku u siebie siedzi sam odgrodzony od wszystkich w masce…

        Polubienie

  4. A ja nadaję od fryzjera😁 – na znak FUCKPANDEMIA postanowiłam dziś pójść w róż (bo żyje się raz). Maseczka leży na blacie, bo pan mi kazał zdjąć, żeby się nie zafarbowała🤪. Jest całkiem normalnie, tylko jesteśmy we 2 do farbowania, normalnie byłoby 4-5. Na pazury też chadzam regularnie, bo mam takie pękająco-rozdwajające się, że bez akcji TYTAN mam pozaciągane wszystkie ubrania.
    U nas teraz skaraniem boskim są maski, ale też widać wyrzyg i wkurw wśród ludu: w weekend zwiedzałam Twierdzę w Srebrnej Górze: było nas że 20 osób (źle), z czego co najmniej połowa nie miała masek (bardzo źle+piekło). Mnie tam było cudownie. Córka znajomych wysiadłszy z samochodu i zobaczywszy mnóstwo ludzi bez masek rzekła: czuję się, jakby pandemi nie było. Cudowne uczucie.
    Tylko Bory Tucholskie i Dolina Baryczy zamiast Malty uświadamiają człowiekowi, że jednak trochę jeszcze jest.
    Ale każde gówno się kiedyś kończy i na to czekam🙏.

    Polubione przez 1 osoba

  5. Nie ma się co wkurzać tylko wystarczy popatrzeć na jakiś sensowniejszy model np.: http://trackingr-env.eba-9muars8y.us-east-2.elasticbeanstalk.com – wybrać świat, Irlandię i przykładowo Czechy, którym szło dobrze. Świat około 1 (czyli średnio jedna osoba zakaża jedną następną, było 3 więc jest dobrze). Irlandia 0,6 – świetna wiadomość. Czechy, też miały 1 maja 0,6 i już mają prawie 1,2… Kiepsko.
    Ludzie chcieli by wierzyć, że państwo pokonało zagrożenie, tylko nie patrzą na fakty. Jedyne co wiadomo, to że państw nie stać na lock down. Ale jak pierdyknie (może i jest to tylko 10% szans, ale na pewni nie 0-1%) to nie będzie czego zbierać. Nikt tego nie powie, ale dlatego się tak certolą. Wg mnie prawie nikt na tym nie panuję.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Osobiscie wole zyc krotko a dobrze niz w strachu ze bede w tych 2,-3 procentach ktore umra… nie stac a do tego co z bachorami, szkoly zamknac? Przeciez to juz niezbyt madre jest : D Od poczatku chodzi o to zeby lozek w szpiralach nie zabraklo a nie zeby save lives. Na AIDS umarlo okolo 30 mln I nikt nie kwiczal, bo nie trzeba bylo ich trzymac naraz na oddzialach intensywnej terapii.

      Polubienie

      1. A I jeszcze ja nie uwazam ze panstwo kogokolwiek ustrzeglo, panstwo rozpierdolilo gospodarke jak juz. Jakkolwiek to brzmi to ziemia jest przeludniona wiec sie beda zdarzac takie czystki.

        Polubienie

      2. Trudno porównać znaną chorobę po 40 latach, do wzrostu od zero do 350 000 zgonów w kwartał. Wydaje się, że wykresy zgonów z powodu AIDS w pierwszych pięciu latach np. w USA nie przekraczają 10 000 rocznie. Czyli dzisiejsze 100 000 zgonów COVID-19 wyprzedza szybkością rozwój AIDS kilkukrotnie (a przecież wiadomo, że wzrost nie jest liniowy – więc może i kilkudziesięciokrotnie).

        Polubienie

      3. Tak ale co na to poradzimy? Pozamykamy sie do czasu szczepionki, wszystko zbankrutuje? Rzad bedzie drukowac kase zeby na zasilki starczylo? No nie. Trzeba stosowac sie do zasad higieny I rozsadnego postepowania bo sorry ale uratowac sie wszystkich nie da. A ze przypadki zakazen beda rosly to beda, duzo ludzi to juz mialo nawet o tym nie wiedzac, duzo bedzie mialo. 80 procent ma znikome objawy albo w ogole. Jedyny problem to duza zakaznosc.

        Polubienie

  6. Dammar

    Duzo ludzi ma juz dosc. Coraz czesciej czytam o bujkach mlodziezy i to powaznych. Nawet nie ma sie co dziwic, szkoly zamkniete, laza po ulicach, tworza gangi i sie zaczyna.
    Mnie najbardziej przeszkadza to ograniczenie 5 km, no sorry, to na 6 tym sie zaraze, czy co?
    Ostatnio bylismy ogladac samochod bo moj maz chcial wymienic, pojechalismy do miasteczka oddalonego od nas o 15 km, po drodze garda z dwoch stron i oczywiscie zatrzymywali wszystkie samochody. Moja standardowa odpowiedz na pytanie jaki jest cel, odpowiedzialam shopping choc w promieniu 10 km zadnego sklepu nie ma. Ale na szczescie nie dopytywali sie tylko kazali jechac dalej.
    Osobiscie mam juz dosc, a z ta 2 tygodniowa kwarantanna po 28 maja to juz rzad przeszedl sam siebie.
    Ale przynajmniej mamy piekna pogode, choc tyle dobrego.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Dammar garda nie dopytuje specjalnie 5 km to exercise jesli jedziesz shopping czy np po jedzenie take away to jedziesz dalej;) wiem, bez sensu sa te nakazy I zakazy a juz teraz te obrady czy ma byc metr czy dwa metry… dwa metry podobno podrozuja kropelki jak kichasz w sensie maksymalnie. Kiedy ostatni raz slyszalas czy widzialas jak ktos kicha bez zasloniecia sie zeby kogos opryskac? Osobiscie nie slyszalam kichajacych czy kaszlacych ludzi od okolo 2 miesiecy;) ja mysle ze oprocz tej mlodziezy o ktorej wspominasz I innych rzadkich gobshites;) to ludzie sie zachowuja z rozsadkiem I beda przez dlugi czas przynajmniej tu w Irlandii. A czytalam dzis w gazecie ze od czasu lockdown 25% wiecej sie pije alkoholu, 35 % sie wiecej pali papierosow, 45 % je wiecej smieciowego zarcia I slodyczy, 26 % wiecej silnie odczuwa samotnosc o przemocy domowej I depresji nie wspomne.

      Polubienie

      1. Dammar

        U mnie w miasteczko jak sa kontrole na glownym skrzyzowaniu to dopytuja, dokad jedziesz i gdzie mieszkasz. Lepiej miec jakis adres w glowie. Sluzbisci.
        A ja ostatnio lecze zeby i u dentysty pan w recepcji powiedzial, ze nigdy w zyciu nie mieli tak busy jak obecnie. Przynajmniej ludzie postanowili leczyc zeby, a to kolejny pozytyw.
        Tez myslalm o tych negatywnych skutkach ktore wymienilas. Ja moge sie tylko cieszyc ze mieszakmy w domu z duzym ogrodem, i mamy gdzie wyjsc, ale to nie to samo co wyjazd gdziekolwiek. Obok mnie mieszkaja starsi ludzie i na poczatku tego szalenstwa, odwiedzala ich corka, przywozila jedzenie i zostawiala pod domem. Teraz chyba wszystkie dzieci z wnukami do nich przyjezdzaja, czyli przestali az tak sie obawiac. Oni sami nie wychodza poza ogrod. Mysle ze rodzina zdala sobie sprawe z tego ze moga stracic dziadkow.
        Fakt, z jednej strony nasilila sie przemoc domowa ale z drugiej strony, niektore rodziny zaciesniaja wiezi ktore wczesniej byly bardzo luzne. Czytalam o matce ktora dziekowala za kwarantanne, bo odzyskala syna. Syn 16 lat, trudny wiek, ciagle uciekal z domu do babci, w czasie kwarantanny nie mogl, wiec matka miala czas by z nim rozmawiac.
        To sa pojedyncze przypadki, wiecej jest niestety tych negatywnych.
        I masz racje, ja nie widzialam ludzi ani kichajacych, ani kaszlacych od dawna. I naprawde kazdy stara sie byc ostrozny.

        Polubione przez 1 osoba

  7. Evka

    W stanie Nowy York otwieraja poszczegolne regiony progresywnie .Niestety samo miasto NYC bedzie zamkniete prawdopodobnie do polowy czerwca .W metrze coraz wiecej ludzi ,wiekszosc w maskach I rekawicach (Ja w masce ale bez rekawic -dezynfekuje po wyjsciu na zewnatrz .
    Wyroznic mozna trzy rodzaje luda na ulicy teraz :Ci w maskach ,,Ci bez masek i Ci w masce na brodzie (just in case )..Ja nosze ale tylko w metrze ,sklepie ,moim budynku ,na spacerze pod broda ;nie raz omijaja mnie szerokim lukiem (starsze osoby .Wychodze z zalozenia ze jak ktos przechodzi obok mnie ekspozycja jest za mala aby cos zlapac .P juz Od 1,5 miesiaca nie mial ani jednego przypadku.
    Ostatni weekend byl dlugim weekendem (w sumie to wszystkie weekendu sa dluuuugie teraz )
    Mielismy Memorial Day ,w zwiazku z tym otworzono plaze miejskie w NYC ,mozna bylo korzystac ale nie wolno bylo wchodzic do wody .!
    Pogoda nie dopisala na kapiele ,ale ciekawa jestem jak nowojorska policja wyciagalaby ludzi z wody lol .
    Wrzesien naprawde stoi pod znakiem zapytania u mnie Jesli chodzi o Pl ….zla jestem
    Ja juz zaroslam to zdzierze ,ale ten pas startowy na srodku glowy niebezpiecznie sie poszerza:-))).
    Chyba sie odwaze I sama pofarbuje te odrosty .
    U nas co niedziela nad rzeka pelno ludzi na piknikach .Jedza,pija ,ziolo pala I maja wyrabane :-)Czyli idzie ku lepszemu .Chyba;-)

    Polubione przez 1 osoba

    1. Idzie ku lepszemu:) ja zapuszczam siwe wlosy juz ponad 2 lata ale siwieja mi w stylu salt and pepper wiec nie mam pasa startowego;) do wrzesnia jeszcze kupa czasu. Moj kolejny wyjazd do Szkocji jest w planie na 31.07 I tak mysle 50% szans, nie nastawiam sie. Ale Split we wrzesniu to juz tak 80 % 🙂

      Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.