Rivio Ojczyzno moja czyli czy Wiedźmin jest Polakiem

Na produkcję Netflixa The Witcher (Wiedźmin) czekało się około 2 lat. Gra o Tron wykreowała popularność na seriale fantasy i w środowisku wielbicieli tego gatunku zawrzało a dyskusje kto powinien zagrać Geralta czyli tytułowego Wiedźmina toczyły się bez końca.

Wreszcie pierwszy sezon pojawił się na tej popularnej platformie streamingowej i jest to zdecydowany sukces – przynajmniej wśród widzów bo krytycy zawsze znajdą wady. Serwis Rotten Tomatoes – średnia ocena widzów to 93% na tak. IMDB – ocena 8.7 /10. Zaledwie kilka dni po premierze serial okrzyknięto największym hitem Netflixa który przebił Stranger Things i Peaky Blinders.

Zamek w Ogrodzieńcu zagrał w serialu – zdjęcie z poczet.com

Nigdy nie byłam wielbicielką fantasy co zabrzmi dziwnie skoro moją ulubioną książką jest Władca Pierścieni i byłam wręcz uzależniona od Gry o Tron 😉 O Wiedźminie mówiło się tyle że po prostu musiałam go zobaczyć z czystej ciekawości, choć nie znałam prozy Sapkowskiego ani nie miałam pojęcia o grze która tę postać wprowadziła na arenę międzynarodową. Ale owszem, obiła mi się o oczy polska wersja (co się zobaczyło to się nie odwidzi) wraz z jej żałosnymi efektami specjalnymi typu gumowy smok, z których do dziś nabijają się fani. Wiedziałam też mniej więcej kim Wiedźmin jest, a więc mutantem który dzięki magii, eliksirom i specjalnemu szkoleniu może zabić potwory nękające ludzkość, tak też zarabia na życie.

Higiena jest bardzo ważna 😉

Serial oceniam więc pod kątem świeżaka który nie miał żadnych oczekiwań ani porównań z materiałem źródłowym. I powiem tak: choć sezon nie wciągnął mnie tak jak inne wyśmienite produkcje Netflixa, choćby Unbeliavable, You czy Insatiable które najchętniej oglądnęłabym jednym ciągiem gdybym tylko mogła, to zdecydowanie mi się podobał. Mało tego – widzę w nim duży potencjał i jestem pewna że kolejne sezony będą coraz lepsze bo po pierwsze skoro Netflix już wie że to hit i warto inwestować kasę to poziom produkcji i efektów specjalnych będzie wyższy. Po drugie – baza została nakreślona, postaci i konflikty zarysowane, wiemy o co chodzi. Gra o Tron też się musiała rozkręcić.

Wielu nie podobała się poszatkowana chronologia wydarzeń bo opowieść dzieje się w trzech różnych płaszczyznach czasowych i według niektórych bez napisów typu: 10 lat wcześniej… 20 lat później… tyczasem w…. nie można się w tym połapać. Dla mnie ten zabieg to zdecydowany plus serialu i coś dla inteligentnego widza który kuma i bez podania mu wszystkiego na tacy. Mimo nieznajomości książek nie miałam najmniejszego problemu w zrozumieniu że trzy główne postaci i ich wątki nie są prowadzone równocześnie i szalenie spodobał mi się sposób ich połaczenia. Te trzy główne postaci to oczywiście Wiedźmin oraz czarodziejka Yennefer i księżniczka Ciri.

Jedna z najczęściej wypowiadanych przez Wiedźmina kwestii…

Na pewno wielkim plusem są aktorzy wybrani do tych ról – nie lubię facetów z tyłkiem na brodzie (czyli dołkiem) i Henry Cavill zawsze wydawał mi się drewnem, ale o dziwo tutaj to oszczędne aktorstwo pasuje. Henry w wywiadach przyznał się że uwielbia grę i bardzo zabiegał o dostanie tej roli i rzeczywiście przygotował się do niej świetnie, trenując choreografię walk (nie ma dublera) i pracując nad muskulaturą. Po oglądnięciu pierwszych fotosów aktora w białej peruczce spodziewałam się katastrofy ale teraz Wiedźmin dołaczył do mojej listy najbardziej seksownych bohaterów filmowych (obok między innymi Aragorna z Władcy Pierścieni i pana Darcy z Dumy i Uprzedzenia BBC).

Yennefer w wykonaniu młodej i nieznanej Anyi Chalotra hipnotyzuje urodą. Nigdyś kaleka dziewczyna z chłopskiej rodziny, po poświęceniu płodności dla wyglądu i szkoleniu na czarodziejkę zaczyna pomagać królom w ich rządach, ale po latach dotrzega że służba głupcom i pomoc w ich knowaniach ją nudzi. Dla mnie jej historia i transformacja są zdecydowanie ciekawsze niż sam Wiedźmin z którym połaczy ją romans. Ciri natomiast ma chyba najmniej to robienia w pierwszym sezonie oprócz błakania się po okolicy po ucieczce z pokonanej przez wrogów Cintry, po tym jak jej umierająca babka przekazała jej że ma szukać wiedźmina Geralta bo ten jest jej przeznaczeniem. Aktorka grająca Ciri ma niesamowitą urodę ni to elfa ni to rusałki i myślę że w kolejnych sezonach będzie mieć dużo więcej do zagrania.

Porównania z Grą o Tron są nieuniknione 😉

Wśród postaci drugoplanowych zdecydowanie wyróżnia się babcia Ciri, królowa Calanthe, dzielna, walcząca na równi z mężczyznami ale też okrutna i podstępna, oraz Cahir, dowódca wojsk które zaatakowały Cintrę, bezwzględny rycerz o twarzy psychopaty ścigający Ciri. Polscy widzowie rozpoznają w epizodycznej roli Michała Musiała – gra on sir Laszlo, obrońcę Ciri który ginie pomagając jej w ucieczce. Wiemy jacy wredni są polscy hejterzy którzy od razu naprodukowali memy pod hasłem: beka z Musiała, że takie wielkie halo a taka niewielka rólka i że koń Geralta miał więcej do zagrania niż on. Pewnie że rólka to niewielka ale udział w tak dużej i rozreklamowanej producji to na pewno ciekawa zawodowa przygoda a wyrabianie sobie znajomości w środowisku też się liczy.

Oprócz ciekawej chronologii i dobrego aktorstwa do plusów zaliczam rewelacyjne sceny walki i bitew i piękną scenografię (z niewielkimi wyjątkami) oraz muzykę. Niespecjalnie podobały mi się natomiast monstra i potwory – nie były zbyt przekonujące i nie budziły grozy. Więcej kasy trzeba na CGI. No i głos Geralta – choć niesłychanie pociągający – jest słyszalny jakby z bliższej odległości niż wszystko inne, jakby Geralt mówił nam prosto do ucha. Jest to pewnie celowe ale niezrozumiałe i jak dla mnie lekko irytujące.

Ale więcej radochy od oglądania samego serialu sprawiły mi reakcje polskich widzów, a najbardziej tych od obrony polskości i słowiańskości historii. Otoż Geralt jak wiadomo był Polakiem, cała saga aż kipi od polskości a tu serial zrobiono pod głupich Amerykanów i do tego z powodu politycznej poprawności jest w nim pełno czarnych, zwłaszcza czarnych elfów. A przecież w ŚREDNIOWIECZNEJ POLSCE czarnych nie było, nie było też w średniowiecznej Polsce czarnych elfów tylko białe. Co prawda nie słyszałam nigdy by w średniowiecznej Polsce żyli Wiedźmini i że Rivia to taka wioska była koło Krakowa ale co ja tam wiem skoro KSIĄŻEK NIE CZYTAŁAM. A w książkach Geralt zasuwa w stroju krakowskim a na polach dzięcielina pała no i Geralt to takie ładne staropolskie imię.

Nie wiem czy ci obrońcy polskości Geralta zdają sobie sprawę z tego że akcja książek nie dzieje się w Polsce ani nawet w Europie i nie w średniowieczu ale w świecie fantasy, na Kontynencie, w epoce wzorowanej na średniowieczu. Aż wzięłam się za czytanie tomu opowiadań Ostatnie życzenie, i za wyszukiwanie w internecie opracowań na temat słowiańskości w Wiedźminie. Owszem, autor jest Polakiem i wykorzystuje wątki związane z polskimi czy słowiańskimi mitami ale oprócz strzygi pojawia się dżin, syrena czy smok, oraz odniesienia do znanych nie-polskich bajek takich jak Królewna Śnieżka czy Piękna i Bestia i legend arturianskich. Do tego serial ma przemówić do widzów wszelkich narodowości bo fantasy jest uniwersalne, więc darujmy sobie narzekanie na to że nie jest zbyt polski ani słowiański. Jakby co zawsze jest wersja polska z Żebrowskim. Śmieszne jest też to że serial pod tym kątem krytykują ci którzy książek nie czytali, np mój znajomy który zawsze jedzie na fali tej która hejtuje i tej która wyłapie z całej historii tylko to że aktorka grająca Jennefer jest Hinduską a elfy są czarne i w ogóle nie jest to serial o Polsce. No kurwa nie jest bo książki też nie są. Czytałeś? No nie…Ale serial badziewny…

Rozumiem że każdy ma swoje zdanie i Wiedźmin nie każdemu się spodoba, ale nie zrozumiem durnych argumentów w stylu: brak polskości i za dużo czarnych. Są też tacy którzy chyba lubią katować się oglądaniem tego co im nie podchodzi bo czytałam mnóstwo komentarzy typu: odc 1 – dno, drugi 3/10 , trzeci 3/10. Oglądam dalej. Jak jest tak źle to weź się człowieku za sprzątanie czy nie wiem za co… Spacer? Albo może za ksiażke o polskim średniowieczu i kolorze skóry żyjących w niej elfów 😉

Nie mogę ocenić serialu jako adaptacji bo dopiero zaczęłam czytać wiedźmińską sagę. Sprzedaż ksiażek Sapkowskiego zdecydowanie wzrosła i to też uznaję Witcherowi na plus – zainteresowanie materiałem źródłowym. Gdyby był nudny raczej nie zainspirowałby do czytania. Czekam na kolejne sezony, moja ocena 7.5/10.

15 uwag do wpisu “Rivio Ojczyzno moja czyli czy Wiedźmin jest Polakiem

  1. Ciesze sie ilekroc Polska i polskosc jest przedstawiana w korzystnym swietle, jak w tym przypadku – widzowie Netflixa dowiedza sie, ze istnieje taki pisarz i takie ksiazki. Ja ogladajac serial tez pomyslalam, ze mieli odgorny nakaz zatrudnienia ludzi z roznych grup etnicznych, zeby sprostac wymaganiom PC. Wiedzmin jest ok, dupy mi nie urwal ale obejrze kolejny sezon i bede liczyc czarne elfy 😉

    Polubione przez 1 osoba

    1. Wlasnie to jest promocja Polski – fakt adaptacji ksiazek polskiego pisarza:) Gdyby Gerald byl czarnoskory po tym jak opisano go jako albinosa to pewnie mialabym na ten temat inne zdanie. W najnowszej ekranizacji Opowiesci Wigilijnej matka Tima jest czarnoskora co mnie zdziwilo bo wydalo mi sie to niezgodne a realiami epoki. Ale jak poguglowalam to okazalo sie ze czarnoskorzy mieszkali wtedy w Londynie- okolo 10% calej populacji, I wchodzili w zwiazki malzenskie z bialymi. Historia jest pisana przez zwyciezcow a powiesci ktorych autorami byli biali dzentelmeni zazwyczaj mialy bialych bohaterow. Nie widze powodow dlaczego nie mialoby byc pewnego zroznicowania rasowego w serialach, tak samo jak nie widze powodu czemu postaci kobiecie mialyby nie byc pokazane w inny sposob niz byly kiedys, bo wiadomo ze swiat byl zdominowany przez mezczyzn. Bo to tez byl zarzut – za duzo Yennefer i Ciri…

      Polubienie

  2. Dammar

    Ja serialu nie ogladalam, bo to nie moje klimaty. Przyszlo.mi do glowy, ze chcialabym kiedys napisac ksiazke ktora ktos po latach bedzie analizowal, i zastanawial sie co mialam na mysli. W wyobrazni mozna mieszac wszystko, tam nie ma limitow.
    Az spojrzalam.na polke z ksiazkami i mam kilka ksiazek Sapkowskiego, moj maz lubi fantasy.
    Ostatnio duzo sie mowilo o Wiedzminie, wszedzie o tym slyszalam.

    Polubione przez 1 osoba

  3. A mnie do białej gorączki doprowadza kiedy ktoś nazywa Geralta Geraldem 😉 Serial ujdzie, niektóre odcinki lepsze, niektóre gorsze. Obsada niezgorsza, chociaż Triss trochę za sztywna względem swojego książkowego pierwowzoru. Co do samego filmu, najbardziej rozczarował mnie pierwszy odcinek. Spodziewałem się sceny o gościu, który przyszedł od północy, od Bramy Powroźniczej. Tym samym pierwszy odcinek byłby tym ze strzygą, a Renfri pojawiłaby się dopiero w trzecim. Aha, no i nie widzę nigdzie Nenneke! Ale nie można mieć wszystkiego, a narzekaniem niczego nie zmienię. U mnie serial też ma coś między 7 a 8 na 10, obejrzałem pierwszy sezon już dwa razy i dzielnie czekam na kolejne.

    Polubione przez 1 osoba

  4. Zupelnie przypadkiem zaczelam wczoraj ogladac, nie wiedzac, ze to ekranizacja Wiedzmina. Jeszcze nie wiem, czy lubie, bo jestem dopiero po pierwszym odcinku. Moze Geralt nie nosil brody, ale bohater serialu moglby, zeby tylko dziure w brodzie zakryc:)

    Polubione przez 1 osoba

  5. Tessa

    Zaczęłam oglądać, ale usnąłem.na 2.odcinku, może dlatego, że zaczęłam nadrabiać kilka seriali na raz;).Ale dam szansę (I zacznę oglądać wcześniej, niż o polnocy;), książkę(tylko jedna) czytałam wieki temu, mało co pamiętam, ale raczej pozytywnie.
    Nie znam się, nie czytała(e)m, widzidzala(e)m, ale się wypowiem, to moje „ulubione” podejscie;)

    Polubione przez 1 osoba

  6. skowronpisze

    Droga autorko, napisałaś „ale nie zrozumiem durnych argumentów w stylu: brak polskości i za dużo czarnych.” No cóż, to proste. To to jest rasizm. Szkoda, że i tacy się znajdą, co nienawidzą murzynów :/ Może jeszcze jest w tym sporo nacjonalizmu.
    Mnie Twoja recenzja się podoba, a z racji tego, że sam napisałem o tym seriali, oczywiście zapraszam do mnie!
    Jeśli skomentujesz, będziesz, Ewo, pierwszą i zapamiętam Cię pewnie do końca życia 😛
    Pozdrawiam mocno i serdecznie 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  7. Ha, wczoraj w nocy skończyłam czytać sagę! Ponownie oczywiście, pierwszy raz na studiach… Serial zaczęłam u koleżanki, będę się wpraszać co jakiś czas na oglądanie, bo netflixa nie mamy, ale Geralt bardzo apetyczny, i owszem ;-P

    Polubione przez 1 osoba

  8. Pingback: Lista pana Malcolma – Dublinia pisze

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.